Miasto Ur
-
-
Kuba1001
Mając na swoje usługi całą armię tragarzy, dość sprawnie przeniosłaś wszelkie bagaże, od tych, które zabrałaś ze sobą jeszcze z Verden, przez te, które otrzymałaś bądź kupiłaś na miejscu. Sypialnia Zimitarry była o wiele większa od Twojej, która była w końcu czymś na kształt pokoju gościnnego, a najwięcej miejsca zajmowało łoże z baldachimem wspartym o cztery kolumny oraz trzy duże i przeszklone okna, teraz zasłonięte, ale za dnia dające zapewne nie tylko wiele światła, ale i wspaniały widok na miasto.
-
-
-
Kuba1001
Vader:
Nie wiedziałeś, bo nigdy tego nie robiłeś, a przekonać możesz się tylko w jeden sposób…
Taczka:
Zimitarra niestety nie dołączył do Ciebie zbyt szybko, więc zasnęłaś sama. Spokojnie przespałaś całą noc w miękkiej pościeli, na wielkim łożu, również budząc się w samotności. Z tego, co zauważyłaś przez wielkie okna, z których odsłonięto zasłony, niedawno zaczęło świtać. -
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
Udało Ci się znaleźć takiego, gdy tylko opuściłeś okolice targu niewolników i ogółem bazarów Ur, schodząc do biedniejszych dzielnic i ciemnych uliczek, jak ta tutaj. Co ważne, jeśli ten się nie nada, masz pewnie wiele innych możliwości, żebraków, włóczęgów, bezdomnych i tym podobnych tu nie brakuje.
Taczka:
Jedna z pokojówek szybko odpowiedziała Ci na pytanie, sugerując szukać na zewnątrz, w pałacowych ogrodach. -
-
-
-
-
Kuba1001
Taczka:
‐ Przygotowuję nasz ślub i wesele. ‐ odparł, oddając Ci pocałunek w usta. ‐ Najwyższa pora, nie sądzisz?Podniósł na Ciebie zmęczone, głodne i wynędzniałe oczy. Nie mogłeś spodziewać się po nim innej reakcji: Może nie z radością, ale na pewno z ochotą i zapałem, pokiwał głową, nie pytają o szczegóły, jak przystało na osobę zdesperowaną.
-
-
-
-
-