Miasto Ur
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Vader: 
 Nie wiedziałeś, bo nigdy tego nie robiłeś, a przekonać możesz się tylko w jeden sposób…
 Taczka:
 Zimitarra niestety nie dołączył do Ciebie zbyt szybko, więc zasnęłaś sama. Spokojnie przespałaś całą noc w miękkiej pościeli, na wielkim łożu, również budząc się w samotności. Z tego, co zauważyłaś przez wielkie okna, z których odsłonięto zasłony, niedawno zaczęło świtać.
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Vader: 
 Udało Ci się znaleźć takiego, gdy tylko opuściłeś okolice targu niewolników i ogółem bazarów Ur, schodząc do biedniejszych dzielnic i ciemnych uliczek, jak ta tutaj. Co ważne, jeśli ten się nie nada, masz pewnie wiele innych możliwości, żebraków, włóczęgów, bezdomnych i tym podobnych tu nie brakuje.
 Taczka:
 Jedna z pokojówek szybko odpowiedziała Ci na pytanie, sugerując szukać na zewnątrz, w pałacowych ogrodach.
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Taczka: 
 ‐ Przygotowuję nasz ślub i wesele. ‐ odparł, oddając Ci pocałunek w usta. ‐ Najwyższa pora, nie sądzisz?Podniósł na Ciebie zmęczone, głodne i wynędzniałe oczy. Nie mogłeś spodziewać się po nim innej reakcji: Może nie z radością, ale na pewno z ochotą i zapałem, pokiwał głową, nie pytają o szczegóły, jak przystało na osobę zdesperowaną. 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 

 
 