Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Miasto Ur

Miasto Ur

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
3.9k Posty 5 Uczestników 33.8k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • TaczkajestcoolT Online
    TaczkajestcoolT Online
    Taczkajestcool Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez Taczkajestcool
    #3885

    //oki :>//
    Po długim śnie miała mały problem, żeby wstać z łóżka, ale zebrała się, przetarła oczy i powoli zaczęła przygotowywać się do wyjścia, żeby nie wyglądać jak wywłoka. Po wszystkim ubrała jakiś ładny Nirgaldzki ubiór oraz biżuterię i następnie wyszła pospacerować po pałacu.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • VaderV Niedostępny
      VaderV Niedostępny
      Vader ŻBŻP
      napisał ostatnio edytowany przez
      #3886

      Ozel “Ślepiec” Golton
      Nie spodziewał się tutaj Nordów, dlatego też im przyglądał się z największym zaciekawieniem, zastanawiając się w sumie, co robią tak daleko od domu. Jednocześnie też nie chciał dać się im zauważyć.

      Drumen “Ogórek” al Malik
      Ciężko westchnął, coś tutaj było ewidentnie inaczej, niż się na to zapowiadało.
      -- Dobra. Powiedz mi jedno. Jak to jest, że rzuciliście takie środki, wraz z sobowtórem, a następnie tak mocno staraliście się odeprzeć atak tamtych skrytobójców z ostatniej nocy przed moim atakiem, skoro dzisiaj nie macie nic przeciwko temu, by Smoka zdradzić i rzucić go na poświęcenie, ratując swoją własną skórę? – zapytał, lekko wkurzony. – Po cholerę to wszystko, skoro nie chcecie się dla niego poświęcić? Kim do cholery jest ten Smok, skoro sprawiał wrażenie w waszej opinii kogoś zupełnie innego, niż teraz, kiedy możesz za niego umrzeć?

      Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
      V.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #3887

        Taczka:
        Służba jak zwykle pozdrawiała cię serdecznie i z uwielbieniem, kłaniając się gdy tylko mogli. I to nie tylko dlatego, że taka była ich rola i za zbyt butne zachowanie mogli zostać wychłostani, wyrzuceni na ulicę lub nawet gorzej, ale zdawali się lubić cię naprawdę, nie tylko na pozór, jaki był wymagany w ich pracy.
        Vader:
        Każdy szanujący się Nord miał niewolników. Barbarzyńcy z Karak’Akes potrzebowali ich, aby wykonywali najcięższe czy najbardziej upodlające prace w ich ojczyźnie, aby ich panowie mogli skupić się na walce i plądrowaniu. Ilość niewolników była ważna, aby pokazać swoją pozycję, ale ważny też był rodzaj: im rzadziej spotykany przedstawiciel rasy, tym lepiej, samice egzotycznych ras ceniono też wyżej niż mężczyzn, ci drudzy prędzej czy później ginęli z przepracowania lub kaprysu właścicieli, kobiety były nałożnicami Nordów tak długo, jak się im nie znudziły. No i jeszcze niewolnicy niezbędni do praktyk religijnych Nordów, a więc ścinania, wieszania lub składania w ofierze w inny, krwawy sposób, jak życzył sobie tego Tempus, ich bóg. Gdy przyglądałeś się jednej z grup Nordów, ci zainteresowali się również tobą, a jeden z nich ruszył w twoją stronę.

        - Wtedy mieliśmy szansę, teraz nie mamy. - mruknął Goblin. - Po co walczysz, jak nie możesz wygrać, nie?

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • TaczkajestcoolT Online
          TaczkajestcoolT Online
          Taczkajestcool Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #3888

          Zapytała służbę o to, gdzie jest Zimtarra, ponieważ zjadała ją ciekawość na myśl o tych dzisiejszych dwóch wydarzeniach, w których miała uczestniczyć. Pomyślała, że miło by było, gdyby mogła się chociaż dowiedzieć, w czym ma brać udział i na co się przygotować.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #3889

            Jak doniosła ci służba, pan tego pałacu nie spędził w nim wiele czasu, krótko po wschodzie słońca opuszczając jego bramy z niewielką świtą. Ale słudzy wątpili, żeby była to daleka wyprawa, tak z tego powodu, że nie zabrali ze sobą wiele zapasów, jak i przez to, że Zimtarra był obecnie jedną z najważniejszych postaci w mieście, państwie i na kontynencie, więc nawet gdyby chciał, nie powinien opuszczać miasta.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • TaczkajestcoolT Online
              TaczkajestcoolT Online
              Taczkajestcool Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #3890

              Poszła się rozejrzeć po bibliotece, żeby zabić czas do powrotu Zimtarry. Poszukała tam książki o historii Ur w języku, który byłaby w stanie zrozumieć i wzięła się za czytanie.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • VaderV Niedostępny
                VaderV Niedostępny
                Vader ŻBŻP
                napisał ostatnio edytowany przez
                #3891

                Ozel “Ślepiec” Golton
                Był ślepcem, nosił opaskę ślepca i nie było szans, żeby ci wiedzieli o jego magii. Dlatego też, na widoku, postanowił zagrać ostrożnie i poczekać, aż się zbliżą.

                Drumen “Ogórek” al Malik
                -- Dobra, po pierwsze, jesteś chujowym pracownikiem – odpowiedział mu. – Ale rozumiem twoją postawę, co znaczy, że jesteś też tym mądrym pracownikiem. Także otwieraj drzwi i nie próbuj uciekać, bo wiesz, że ciebie znajdę, jeżeli to kolejna pułapka. No i przydasz się do rozpoznania, czy to na pewno był Smok.

                Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało… Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne.
                V.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #3892

                  Taczka:
                  Biblioteka była pokaźna, to na pewno. Problemem było to, że większość ksiąg, zwojów, manuskryptów i woluminów została zapisana w lokalnym narzeczu, którego jeszcze dobrze nie opanowałaś. Szczęśliwie trafiło się kilka ksiąg, które dotyczyły Ur w ten czy inny sposób, ale przynajmniej mogłaś je przeczytać. Pierwsza była dziełem Meucerila Śmiałego, verdeńskiego awanturnika, poszukiwacza przygód i śmiałka, który wyruszył pierwotnie z karawaną handlową z Gibelest do Ur, ale oczarowany pięknem i egzotyką Nirgaldu, postanowił zostać. Opisywał w tej księdze swoje przygody, wyczyny, dokonania oraz zasłyszane historie, co składało się bez dwóch zdań na ciekawą, ale raczej nie w zupełności prawdziwą opowieść. Druga księga była dziełem Kapłana Straceńczego Słońca, który pozostał anonimowy, ale rozpoznałaś symbol pieczęci jego zakonu na pierwszych kartach księgi. Było to szczegółowe opisanie większość znanych okazów fauny i flory Nirgaldu, a także spis dziesiątek koczowniczych plemion, zamieszkujących ten pustynny kraj. Ostatnia księga była największa, chyba najstarsza i z pewnością najcenniejsza, bo oprawiona w złoto i kamienie szlachetne. Tylko tu nie miałaś pojęcia, czego mogła dotyczyć, bo i tytuł niewiele ci mówił: Złota Księga.
                  Vader:
                  Cała grupa trzymała się z tyłu, tylko ten jeden szedł w twoim kierunku: był wysoki, postawnie zbudowany, jak na Norda przystało. Miał niebieskie oczy i rude włosy upięte w jeden warkocz spadający na plecy, w trzy kolejne zaplótł sobie brodę. Był odziany w skórzane spodnie, wysokie buty, tunikę i krótką kolczugę, na którą narzucił jakieś futro, zapewne bardzo cienkie, w sam raz, aby wyglądało, ale nie, aby grzało, co w tak gorącym klimacie byłoby skrajną głupotą, zwłaszcza dla kogoś, kto wychowywał się w zupełnie innych warunkach. Za pas miał zatknięty topór, przy biodrze zaś były dwie pochwy: jedna mała i prosta, w której mieścił się sztylet, a druga dużo większa, nabijana srebrnymi ćwiekami, z której wystawała zdobiona złotem rękojeść miecza.
                  - Och, wybacz, przyjacielu. - powiedział, gdy zbliżył się nieco, a na jego twarz wstąpiło zakłopotanie i zdziwienie. - Byłem przekonany, że nam się przyglądasz, ale najwidoczniej się pomyliłem.

                  - Na pewno, pewno. - odparł Goblin i odetchnął kilka razy. Uspokoiwszy się, wybrał odpowiedni klucz i z jego pomocą otworzył zamek, a potem całe drzwi, po czym rzucił ci pytające spojrzenie.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • TaczkajestcoolT Online
                    TaczkajestcoolT Online
                    Taczkajestcool Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #3893

                    Niby nie powinno się oceniać książki po okładce, ale ta ostatnia była dla niej zdecydowanie najbardziej interesująca. Szczególnie to, że okładka była dosłownie dopasowana do jej tytułu, a i może zawarte w niej informacje mogłyby być warte jeszcze więcej. Rozpoczęła więc lekturę, a teraz była do tego o wiele bardziej zmotywowana niż przed wejściem do biblioteki.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #3894

                      Księga była historią panowania, wojen i upadku Akheshera Wielkiego, zwanego Złotym Magiem, stąd pewnie tytuł księgi. Pierwsze jej rozdziały opowiadały o początkach istnienia Ur: gdy jeden z watażków nomadycznych plemion, Uratu, zjednoczył pod swoim berłem wiele innych klanów, pokonał wszelką opozycję i założył miasto; gdy pod koniec żywota stoczył jeszcze jedną bitwę, z plemionami, które się go wyparły; gdy po wielu latach nienawiść do potomków Urata wśród tych plemion urosła na nowo, pozwalając im zdobyć miasto i wyrżnąć wszystkich, którzy nim władali; gdy jedyny ocalały potomek Urata, Thamis, został pierwszym Sułtanem, odbijając miasto z rąk buntowników przy pomocy Krasnoludów; gdy Saraigon Wielki, Sułtan panujący wiele dekad później, zbudował nowe miasta, stworzył z niczego jedną z największych wojennych flot w historii Elarid i ruszył na wojnę z Cesarstwem; gdy Saraigon odniósł klęskę, rozkazując przysięgać swoim synom na ołtarzu ich bóstwa, że nigdy nie będą przyjaciółmi Cesarstwa; gdy jego przybrany syn, Haramaszi, rozpoczął serię wojen z Cesarstwem, znanych jako Wojny Bestii, pustosząc rozległe połacie Verden na czele armii Nirgaldczyków, barbarzyńców, najemników, Krasnoludów oraz dzikich bestii i potworów.
                      Władzę po nim przejął Akheshar, który powrócił do Ur z Królestwa Oz-Nazgoth, gdzie terminował u jego czarnoksięskiego władcy, zdobywając wiedzę o Magii i innych tajemnych sztukach. Zwany był przez sobie współczesnych i potomnych Złotym Magiem. Zawarł pokój z Cesarstwem, w sekrecie szykując potężną armię, do której dołączyły Piaskowe Golemy, jeźdźcy latających dywanów, różne pustynne bestie, a nawet jakieś magiczne stworzenia, o których księga wspomina tylko jako o Zapomnianych… Kolejne Wojny Bestii niemal doprowadziły do upadku Cesarstwa i dopiero połączona potęga wszystkich państw z całego Verden odepchnęła najeźdźców na ich pustynie. Wtedy to w Argencie powstała organizacja znana później jako Krzyżowcy Argentu, która poprowadziła wielką krucjatę na Ur. Złamano wszelki opór po drodze, miasto zaś oblegano, zdobyto i spustoszono. Odchodząc, verdeńskie wojska awansowały prostego watażkę jednego z plemion koczowników, którzy zdradzili Złotego Maga na władcę nowego państwa na kontynencie. Zbudował on warownię Minteled, a państwo zostało nazwane Gez, co w tutejszej mowie oznacza “obcy”. Przejął tytuł Sułtana, upokarzając Ur, które już nigdy nie odzyskało dawne potęgi, pogrążając się w degradacji i chaosie, stając się areną wewnętrznych walk rozmaitych Lordów, chcących zdobyć całą władzę dla siebie. Kimkolwiek był autor księgi, wyrażał on ubolewanie tym faktem i liczył, że ktoś zmieni ten stan rzeczy (co w zasadzie już się wydarzyło). Sugerował też, że jedynym, który mógłby to zrobić, jest Złoty Mag. Nie, nie ktoś do niego podobny, jakiś jego potomek, ale on sam. Człowiek, który żył setki lat temu. Czyżby to błąd w tłumaczeniu? Czy sugestia, że dawny Sułtan opanował moce nieznane ludzkości i zdołał jakoś przechytrzyć śmierć?
                      //Jeśli zainteresował cię ten post, to kiedyś pojawią się Kroniki na ten temat, tu jest tylko bardzo skrócona wersja tego, co mam częściowo już zapisane, a co jeszcze siedzi mi w głowie.//

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • TaczkajestcoolT Online
                        TaczkajestcoolT Online
                        Taczkajestcool Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez Taczkajestcool
                        #3895

                        //spoko sprawa, im więcej lore tym lepiej :>//
                        Zastanawiało ją, czy przepowiednia z księgi miała jakiś związek z aktualnym powodzeniem Zimtarry w polityce. Nawet zadała sobie pytanie, czy to nie on jest tym mitycznym Złotym Magiem, ale szybko wybiła sobie to z głowy, gdyby tak było, to nie szukałby sobie żony, tacy ludzie nie zwracają uwagi na przyziemne sprawy. Zmęczona czytaniem, zdrzemnęła się przy biurku, żeby już nie męczyć się chodzeniem do sypialni.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez Kubeł1001
                          #3896

                          Spałaś krótko, obudzona przez służbę. I dobrze, bo we śnie widziałaś dziwne obrazy, niepokojące i zastanawiające jednocześnie: wielkie zigguraty z płonącym na ich szczytach ogniem, wielkie armie ścierające się w bezpardonowych walkach, miasta obracane w perzynę w ciągu kilku dni, piramidy zbudowane z czaszek i rzeki krwi… Szybko jednak o tym zapomniałaś, wracając do wiru życia żony najpotężniejszej osoby na kontynencie: spotkania z dostojnikami z Ur i spoza miejskich murów, nauka lokalnego języka, kultury, zwyczajów i historii, a między tym wszystkim krótsze lub dłuższe chwile z twoim ukochanym… I tak minęły ci niemal trzy kolejne tygodnie. Gdy obudziłaś się rankiem, kolejnego dnia, który miał przypominać większość poprzednich, służba poinformowała cię, że twój mąż czeka na ciebie w ogrodzie i chce się spotkać z tobą jak najszybciej.
                          //Ja już nic nie planowałem, a przeskok w czasie był potrzebny, żeby następne odpisy miały w ogóle sens. Jeśli chcesz coś jeszcze zrobić, z kimś porozmawiać czy cokolwiek to znajdziemy na to czas, chciałem po prostu mieć już przeskok za sobą.//

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • TaczkajestcoolT Online
                            TaczkajestcoolT Online
                            Taczkajestcool Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez Taczkajestcool
                            #3897

                            Przygotowała się naprędce do wyjścia, jeszcze przed wyjściem do ogrodu upewniła się, czy na pewno jej wygląd jest bez zarzutu. Rozumiała to, że Zimtarra nie ożenił się z nią jedynie za jej wygląd, ale od czasu przybycia do pałacu czuła potrzebę wystrajania się, w końcu dla wielu ludzi mogła być symbolem lub czymś w tym guście. Idąc do ogrodu rozmyślała z ciekawością nad tym, co Zimtarra ma jej do powiedzenia, znając go i jego ogrodowe przemyślenia, to pewnie coś ważnego.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #3898

                              Czekając na ciebie, rozmawiał o czymś z elfickim ogrodnikiem, którego miałaś już okazję poznać, ale gdy tylko cię zauważył, odprawił go do swoich spraw, a ciebie powitał czułym uściskiem i pocałunkiem, wskazując po chwili na jedną z wielu ogrodowych ścieżek.
                              - Przejdźmy się. Chciałbym omówić z tobą kilka spraw.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • TaczkajestcoolT Online
                                TaczkajestcoolT Online
                                Taczkajestcool Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez Taczkajestcool
                                #3899

                                -Czymże są te sprawy, które wymagały mojej niezwłocznej obecności? - Zapytała udając żartobliwie ton królowej.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #3900

                                  - Przede wszystkim chcę, abyś wiedziała, że jako moja żona jesteś osobą szczególną. Nie tylko dla mnie, rzecz jasna, ale dla wszystkich mieszkańców tego miasta. Dlatego choć pozostawię tu grono moich zaufanych ludzi i doradców, to do ciebie zawsze należeć będzie ostateczny głos we wszystkich tutejszych sprawach. A będzie on potrzebny, bowiem wreszcie zebrałem moje wojska: dzikich koczowników z pustyni, najemników Maldritha Mrocznej Klingi, drakonidzkich ochotników, zawodowych wojowników z samego Ur, jak i wszystkich miast, które oddały mi hołd. Sułtan Minteled okazał się głupcem, narzucając podczas negocjacji z tobą warunki pokoju, których nie można spełnić. Wojna nie jest już wyborem, ale koniecznością. Muszę osobiście poprowadzić te hufce do boju, zostawiając Ur pod twoim bacznym okiem.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • TaczkajestcoolT Online
                                    TaczkajestcoolT Online
                                    Taczkajestcool Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #3901

                                    -W pełni to rozumiem, czas który tu spędziłam, uświadomił mi pewne sprawy przez które muszę przebrnąć, mimo tego całego zmartwienia i samotności… - Wyznała i choć wciąż czuła niepokój związany z rozłąką, uśmiechnęła się, żeby wyglądać odważniej. - Wiem, że ta wojna jest naprawdę ważna i postaram się być silna w tym czasie… Kto wie, może po twoim powrocie, to ty będziesz musiał polegać na mnie?

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #3902

                                      - Nie zdziwiłoby mnie to, moja droga. - odparł z uśmiechem, przytulając cię. - Cieszę się, że mogę polegać na tobie w tej tak ważnej sprawie.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • TaczkajestcoolT Online
                                        TaczkajestcoolT Online
                                        Taczkajestcool Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #3903

                                        -Obiecałam wspierać cię do samej śmierci. - Przytuliła go mocniej. - Chociaż to trudniejsze, niż myślałam…

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #3904

                                          - Czy chcesz omówić ze mną coś przed moim wyjazdem?

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy