Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Miasto Ur

Miasto Ur

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
3.9k Posty 5 Uczestników 33.8k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #3925

    Obaj mężczyźni obserwowali w milczeniu maszerujące oddziały. A było co oglądać… Wojsko prowadził Zimtarra, dumnie prezentujący się z rydwanu, którym wcześniej oboje tu przybyliście. Za rydwanem kroczyli ciężko opancerzeni od stóp do głów katafrakci dosiadający przedniej krwi koni. Tak jeźdźcy, jak i wierzchowce mieli na sobie lamelkowe pancerze i kolczugi, kawalerzyści również hełmy, które uzupełniali maskami i osłonami na twarz. Mieli przy sobie ciężkie szable, buławy, łuki, strzały i długie włócznie. Musieli być członkami arystokratycznych czy kupieckich rodów, tylko najbogatszych stać na takie wyposażenie. Zapewne stanowili też gwardię przyboczną twojego męża. Kolejni szli do boju piesi ciężkozbrojni, w lamelkowych zbrojach, z hełmami na głowach, mieczami przy pasie oraz halabardami i tarczami w rękach. Kolejne oddziały nie miały już na sobie zbroi, tak ze względów finansowych, jak i praktycznych: na pustyni mimo wszystko walczy się lepiej bez tylu kilogramów żelastwa na sobie. Ci najbardziej rośli i postawni dzierżyli dwuręczne, zakrzywione miecze, inni mieli bardziej standardowe uzbrojenie, a więc parę bułatów lub bułat, tarczę i włócznię. Nie brakowało też pieszych łuczników. Tubylcze plemiona koczowników, od dawna wiernie wspierające Ur, i tym razem nie zawiodły, dostarczając pokaźne kontyngenty swojej lekkiej jazdy, od sposobu działania polegającego na plądrowaniu okolicy i błyskawicznej ucieczce zwane Szarańczą, a także konnych kuszników i oszczepników oraz jeźdźców wielbłądów. Pochód zamykał Maldrith Mroczna Klinga, w paradnej zbroi, siedzący na grzbiecie Ponurego Jaszczura. Za nim na takich samych wierzchowcach jechało około tuzina kolejnych Drowów, zapewne Magów, potem kilkuset pieszych drowskich szermierzy i kuszników oraz pokaźny zastęp niewolnej piechoty, głównie Orków i Goblinów. Najbardziej imponująca była jednak Hydra, wielkie, mające kilka głów, monstrum, znane ze swej obecności w drowskich armiach. Najwyraźniej psy wojny Maldritha i do takich stworów miały dostęp.
    - Shakir, Shakir, Shakir! - skandowali maszerujący żołnierze, na co Aziel skinął z podziwem głową, a Sheqoa podrapał się po łysej czaszce. Dostrzegając twój pytający wzrok, odezwał się:
    - Shakir. W twoim języku tytuł ten jest tłumaczony jako Sułtan.
    - Ci, którzy niegdyś go nosili, byli najpotężniejszymi synami Ur. - dodał Aziel, krzyżując dłonie za plecami. - Władcy Świata.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • TaczkajestcoolT Niedostępny
      TaczkajestcoolT Niedostępny
      Taczkajestcool Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #3926

      -Lud potrzebuje kogoś takiego, bohatera za którym mogą ruszyć ślepo w bój. Dał im nadzieję na powrót do potęgi, a oni oddadzą mu swoje życie w zamian. - Pomyślała przez chwilę o Zimtarze. - Ta rola do niego pasuje.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #3927

        - Obyś miała rację. Ta wiara nie utrzyma się długo w próżni. Armii potrzebne są zwycięstwa i łupy, bez tego zmienią się w bandę niezdyscyplinowanych maruderów, pierzchających na widok jakiegokolwiek wroga. - mruknął Aziel. - Oby Zimtarra prędko dostarczył im tego, czego pragną.
        - On robi swoje, my robimy swoje. Musimy zarządzać tym miastem jak i całym państwem w godny sposób pod jego nieobecność. - dodał drugi Lord.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • TaczkajestcoolT Niedostępny
          TaczkajestcoolT Niedostępny
          Taczkajestcool Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #3928

          -Tak, każdy ma swoją rolę i każda z nich jest równie ważna, szczególnie w czasie wojny. Losy państwa będą toczyć się zarówno na froncie jak i poza nim. Wielu ojców oraz synów opuszcza swoje rodzinne domy, w tym czasie musimy zapewnić ich rodzinom dobre życie, żeby mieli dokąd wrócić.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #3929

            - Skoro o tym mowa… Myślałaś już nad tym, pani? O odpowiedzialności, jaka na ciebie spadnie?

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • TaczkajestcoolT Niedostępny
              TaczkajestcoolT Niedostępny
              Taczkajestcool Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #3930

              -Nie wiem, czy jestem gotowa, ponieważ wciąż wiele rzeczy jest dla mnie nowych, ale postaram się spełnić swoją rolę jak najlepiej. - Odpowiedziała po chwili zastanowienia. - Z waszym wsparciem powinnam sobie poradzić.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #3931

                - Z radością będziemy służyć ci radą i pomocą. - powiedział Aziel, a drugi Lord przytaknął mu energicznym kiwnięciem głową. Po chwili milczenia obaj arystokraci przeszli na drugą stronę murów, aby obserwować wojska, które zaczęły wylewać się na pustą przestrzeń poza zamkowymi murami.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • TaczkajestcoolT Niedostępny
                  TaczkajestcoolT Niedostępny
                  Taczkajestcool Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #3932

                  Z zaciekawieniem obserwowała potęgę armii Zimtarry. Na otwartej przestrzeni mogła podziwiać ją w całości, co jeszcze bardziej ukazało jej ogrom. Nigdy wcześniej nie widziała tylu ludzi w jednym miejscu. Ten widok był dla niej przytłaczający na tyle, że zaczęły jej drżeć dłonie, co starała się ukryć opierając je o mur.
                  -Tylu ludzi zjednoczonych w jednej sprawie…

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #3933

                    - Pójdą za nim choćby i na śmierć. - przyznał Aziel, kręcąc lekko głową. - Od czasów Sułtanatu Ur nie było w naszym mieście tak charyzmatycznego lidera jak on.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • TaczkajestcoolT Niedostępny
                      TaczkajestcoolT Niedostępny
                      Taczkajestcool Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #3934

                      Pokiwała głową zgodnie, po czym zacisnęła ze sobą dłonie i spuściła wzrok, jakby do modlitwy.
                      -Oby tylko wrócił cały i zdrowy…

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                      • Zaloguj się

                      • Nie masz konta? Zarejestruj się

                      • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                      • Pierwszy post
                        Ostatni post
                      0
                      • Kategorie
                      • Ostatnie
                      • Użytkownicy
                      • Grupy