Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
No więc był na targu i jakoś nie miał nic do roboty.
Podszedl więc się handlarza. ‐Witaj, handlarzu. Znalazłem twoje ogłoszenie. Mogę się tym zająć.
‐ Świetnie. W jednej z biedniejszych dzielnic czeka pośrednik. On da Ci niewolników, a Ty przyprowadzisz ich do mnie.
‐Mhm… Ile płacisz?
‐ A ile byś chciał?
‐Wystarczy sto sztuk złota.
‐ Tyle spokojnie załatwię. ‐ powiedział i dodał jeszcze: ‐ Jak wyrobisz się w pół godziny to wypłacę dodatkowe dwadzieścia.
‐Niech będzie.A ten pośrednik… Jakieś dokładniejsze miejsce pobytu?
‐ Przy fontannie, naprzeciwko małej karczmy.
‐Mhm. Zaraz wracam. ‐ Udał się więc do tej fontanny.
Najpierw trzeba było udać się do owej biedniejszej dzielnicy. W ogóle wiedzieć, która to dokładnie.
Wrócił się do zleceniodawcy. ‐Bym zapomniał… W której dzielnicy to jest?
‐ Prosto jak w mordę strzelił i na wschód.
‐Aha… To wszystko?
Pokiwał głową na tak.
Poszedł w wskazane miejsce.
Zauważyłeś fontannę. Czyli to chyba tu.
Rozejrzal się za kimś kto stoi przy fontannie.
Przy fontannie nikt poza dwójką dzieciaków grających w piłkę.
Stanął przy fontannie i Poczekał chwilę.