Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Pesymista: ‐ Korytarzem do końca, pierwsze drzwi na prawo.
‐Dzięki wielkie‐ powiedziawszy to poszedł do swojego pokoju
Pesymista: Miałeś tam łóżko, stolik, krzesło i okno z widokiem na miasto.
Podszedł do okna i rozejrzał się ‐Ahh…Całkiem przyjemne miasto. Szkoda że zostaje tu tylko na pięć.
Powoli je pił.
‐Co racja to racja…
Vader: Było słodkie, prawdopodobnie z dodatkiem miodu. Michał: ‐ Zbieraj się. Nic tu po nas. Przynajmniej na razie. Pesymista: Widok jak widok, nie zauważyłeś nic ciekawego.
Wypił, a następnie znowu wsiadł na konia i wyjechał z miasta.
Vader: Żołnierze przy bramie przepuścili Cię i w dalszą drogę ruszyłeś bez problemów.
Ruszył do Hammer.
Vader: Strażnicy przepuścili Cię i wyruszyłeś do Hammer bez problemów. Podróż trochę zajmie.
Zajęło to sekundę, gdyż już siedział na koniu. ‐Gotowy.
Michał: ‐ Wracamy do kryjówki. ‐ powiedział Łak i ruszył na południe.
Ruszył na nimi.
Michał: //Powiem Ci jak będziesz na miejscu.//
//Ok//
Odszedł od okna , przeszukał pokój i poszedł spać
Pesymista: W pokoju nie było nic ciekawego, albo wartościowego, a Ty szybko zasnąłeś.
Obudził się , ubrał , wziął kilka swoich rzeczy (w tym pieniądze) i podszedł do lady ‐Karczmarzu! Macie jakiś dobry trunek na rozgrzanie się?
Pesymista: ‐ Mamy tak zwany grzaniec. To będzie osiem sztuk złota za kubek.