Zapłacił za posiłek i wyszedł szybko z karczmy, obserwując czy ktoś go nie śledzi. Kiedy znalazł się e jakimś zaułku przestał używać magii i zwyczajnie schował dobrze sakiewki. Ruszył później w stronę Tablicy Ogłoszeń.
Kadir
Victor po szybkiej wymianie zdań i zapłacie dosiadł się do wolnego miejsca.
‐Teraz tylko czekać na posiłek. Zacznijmy od pytań, które z pewnością masz do mnie. Jednak powiedz coś o swojej przeszłości.
‐ Nie ma w niej nic interesującego. ‐ Mówił tak z przyzwyczajenia. ‐ Żyłem na ulicy w Kasuss, potem zaciągnąłem się do cyrku, z którego mnie po kilku latach sprzedano. Kolejnymi sprzedażami trafiłem w pana ręce.
Właśnie na tym to polegało, czyli na nudnej, ochroniarskiej robocie. Innych zaś zleceń było pełno, acz żadne nie brzmiało tak tajemniczo, jakbyś sobie tego życzył.