Nowe Gilgasz
-
-- Czyli mamy szansę wybić wszystkich zgromadzonych. - powiedział sam do siebie i zamroził przednie wejście za pomocą Magii Lodu. Następnie udał się wraz z Krasnoludami na tyły, aby wyważyć tylne wejście, również za pomocą Magii Lodu.
-
Jedno i drugie się powiodło, tamci tylko spojrzeli po sobie i czekali, aż wejdziesz do środka, żaden z nich nie chciał się narażać ani ginąć za powodzenie twojej misji.
-
Tak jak przy poprzednim ataku, Morkar stworzył sobie lodową tarczę, a następnie wszedł do środka poprzez tylne wejście, od czasu do czasu patrząc się w tył, aby upewnić się, że Krasnoludy idą za nim.
-
Idą, najpierw ten z młotami, później kusznik, topornik zabezpieczał tyły. Idąc korytarzem natknęliście się na kolejne pomieszczenie, z drzwiami prowadzącymi najpewniej do karczmy. To tutaj musiało być magazynem na zapleczu, pełnym beczek, worków i skrzyń z nieznaną ci zawartością.
-
Tu musi być karczma. Żeby tylko ci przeklęci członkowie Kartelu tam jeszcze byli. - pomyślał i spróbował otworzyć drzwi, a jeśli nie było takiej możliwości, to zdecydował się na kolejne wyważenie drzwi za pomocą Magii Lodu.
-
I rzeczywiście, byli. Widać po nich było, że szykowali się do ucieczki, byli gotowi do drogi i złapaliście ich chyba w ostatniej chwili. Co do drzwi, to nie były zamknięte, bo miała to być ich droga ucieczki, zabarykadowali za to te, którymi wszedłeś wcześniej. Znalazłeś w środku wszystkich, nawet tych ludzi, którzy ci wcześniej umknęli. Tym razem wszyscy byli uzbrojeni i nie musieli otrząsnąć się ze zdziwienia, stąd niemal od razu w twoją stronę poleciały bełty z drowskich kusz i toporek Norda.
-
Tak jak przy poprzednim starciu, Morkar uniósł lodową tarczę, aby zablokować nadciągające bełty z kusz Drowów, lecz spróbował również uniknąć nadciągający toporek Norda, aby móc jeszcze przez chwilę zachować swą tarczę. Starał się także stworzyć pięć lodowe sopli, gdzie trzy z nich skierowałby w stronę Drowów, celując im w głowę i klatkę piersiową, natomiast dwa pozostałe sople skierowałby w stronę Norda, także celując w głowę i klatkę piersiową.
-
Wszyscy zawczasu skryli się za barykadami ze stołów i innych mebli, więc niewiele udało ci się zdziałać. Drowy przeładowały i wystrzeliły jeszcze raz, jeden z towarzyszących ci Krasnoludów również wystrzelił ze swojej kuszy, ale również z miernym efektem.
-
Spróbował zniszczyć barykady za pomocą lodowych sopli, starając się również obserwować otoczenie by sprawdzić, co mógłby potencjalnie wykorzystać przeciwko członkom Kartelu. Wypatrywał również much, którym mógłby wydać rozkazy.
-
//Co do much to z góry zakładam, że cały czas jakieś kręcą się wokół ciebie, chyba że wydałeś im inne polecenia.//
Udało ci się zniszczyć jeden stół, ale Drowy zwyczajnie uskoczyły za kolejny, zajmując tam pozycje, z których do was strzelały. Co do otoczenia, to poza wrogami, ich ekwipunkiem i meblami nie było tu wiele więcej przedmiotów, które mógłbyś wykorzystać. -
// Nie wydawałem im później żadnych poleceń. //
Kontynuował niszczenie wrogich barykad za pomocą lodowych sopli, jednocześnie wydając muchom ten sam rozkaz, co z poprzedniej walki - nasłał je na Drowy, aby przeszkodziły im w skutecznej walce dystansowej. -
W czasie gdy ty skutecznie zniszczyłeś kolejną barykadę, zmuszając Drowy to przemieszczenia się, trójka Gnolli opuściła swoją kryjówkę i rzuciła się w twoim kierunku, wymachując korbaczami, toporami i mieczami. Szczęśliwie, twoi kompani zareagowali w porę, i tak jeden z nich zginął niemal od razu, padając na podłogę z bełtem sterczącym między oczami, a dwóch kolejnych zostało związanych walką z pozostałymi Krasnoludami. Z kolei okazję wykorzystał Nord, który z dwoma toporkami rzucił się w twoim kierunku. Krasnolud, który do tej pory strzelał z kuszy, sięgnął po drugą broń i chciał ci pomóc, ale przeszkodził mu w tym Ork, wymachujący swoim gigantycznym toporem.
-
-- Wytrzymaj z nim walkę! Ja zajmę się tym drugim! - krzyknął do Krasnoluda i ruszył do walki z Nordem, przygotowując swoją lodową tarczę do zablokowania ciosów toporków swojego przeciwnika.
-
- Taaa, łatwo powiedzieć. - burknął tamten, musząc w czasie tej krótkiej wypowiedzi uchylić się przed jednym ciosem Orka i zablokować drugi.
Nord tymczasem nie odpuszczał, gdy zatrzymałeś jego pierwsze dwa ciosy, ten od razu wykonał dwa kolejne ataki, tnąc toporami na wysokości twojego brzucha w poziomie, aby uniemożliwić ci zastawienie się przed atakiem z obu stron jedną tarczą. -
Spróbował więc sparować jeden z ataków Norda za pomocą swojego miecza, blokując w międzyczasie drugi z jego ataków. Jeśli ten manewr się powiódł, a także znalazła się okazja na kontratak, Morkar spróbował wykonać dwa poziome cięcia w kierunku brzucha Norda.
-
Udało ci zablokować ostrze każdego z toporów, ale twój kontratak nie dał wiele, przeciwnik zdołał zwinnie uskoczyć w tył, przez co twój miecz nawet go nie dosięgnął. Nord nie zaatakował ponownie, tym razem czekał na twój ruch.
-
Ruszył na swojego przeciwnika, aby następnie wykonać dwa cięcia - pierwsze, poziome cięcie w kierunku brzucha, i drugie, pionowe cięcie w kierunku głowy przeciwnika. Morkar wciąż miał przygotowaną swoją tarczę na wypadek, gdyby wrogi Nord zdecydował się zaatakować toporami w ramach skontrowania szarży.
-
//Te cięcia wykonał jedno po drugim czy jak?//
-
// Jedno po drugim. //
-
Oba ciosy zostały sparowane, pierwszy dość sprawnie, drugi nieco trudniej. Widząc, że może nie wygrać tego pojedynku, Nord zaczął się powoli cofać w kierunku wyjścia, chcąc pozostawić swoich kompanów na pastwę ciebie i Krasnoludów, ratując przy tym własne życie.