Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Piaskownica lub więzienie… Zależy co jest bliżej, a co dalej.
‐ Bez dwóch zdań to pierwsze.
‐Zatem tam pierw się udamy.
‐ My? ‐ zapytał unosząc nieznacznie brew.
‐No co, tobie się odechciewa tam nagle iść?
‐ Powiedzmy, że nie zostałbym tam zbyt ciepło przyjęty.
‐Czyli wiadomo czy mi dadzą dostęp do tych twoich przedmiotów?
‐ Taki dostęp chyba będziesz musiał sobie wywalczyć.
‐Czyli mam sobie wywalczyć drogę do skarbca i ogólnie mieć na sobie wyrok całego miasta o ile uda mi się stamtąd w ogóle zwiać?
‐ Nie, nie… ‐ zaprzeczył. ‐ W tajniki operacji wprowadzi Cię mój znajomy z miasta.
‐No raczej nagle się nie dowie kim ja jestem… Co?
‐ Nie będzie wiedział nic szczególnego.
‐No właśnie, no to jak niby mam go poznać i ten jego plan?
‐ Ech… Dobrze. Ruszymy we dwójkę, ale ciężko będzie przejść obok strażników.
‐Zawsze mi możesz powiedzieć kto to jest…
‐ Po namyśle to lepiej będzie jeśli pojedziemy razem.
‐No dobra… To kiedy ruszamy?
‐ Według mnie to im szybciej, tym lepiej.
‐No to mogę zebrać swoich ludzi i ruszamy.
‐ Spotkajmy się za pół godziny przed bramą główną. Muszę zabrać ze sobą jeszcze kilka rzeczy.