Nowe Gilgasz

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ech… Dobrze. Ruszymy we dwójkę, ale ciężko będzie przejść obok strażników.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Zawsze mi możesz powiedzieć kto to jest…

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Po namyśle to lepiej będzie jeśli pojedziemy razem.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No dobra… To kiedy ruszamy?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Według mnie to im szybciej, tym lepiej.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No to mogę zebrać swoich ludzi i ruszamy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Spotkajmy się za pół godziny przed bramą główną. Muszę zabrać ze sobą jeszcze kilka rzeczy.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Oczywiście.‐ Rzekł wstając od stołu. No to ja będę czekać na miejscu.‐ Dodał jeszcze odchodząc do swoich ludzi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jak można było się spodziewać siedzieli tam gdzie ich zostawiłeś.

[Kubeł1001]

FD_God

Spojrzał jedynie po nich, po czym wskazał głową wyjście z karczmy i samemu ruszył w stronę wyjścia jak i bramy miasta wraz ze swoimi ludźmi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Czekaliście pod bramą i po dwóch kwadransach przybył Twój znajomy.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No to jak? Gotów do drogi?

[Kubeł1001]

Kuba1001

W potwierdzeni kiwnął jedynie głową.

[Kubeł1001]

FD_God

‐No to prowadź, kolego.‐ Rzekł, po czym kazał swoim utworzyć trójszereg by mieli za nimi podążać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ruszyliście w kierunku Minteled.
//Zmiana tematu. Powiem, gdy będziesz na miejscu.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

Statek z załogą, kapitanem, magiem, oraz pół‐orkiem (bardoz typowa załoga) zacumował w porcie miasta.

[Kubeł1001]

Kuba1001

No więc zacumował i wypada zejść na ląd, zapłacić za postój i zrobić coś ze sobą.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Jonathan i Brutus udali się w stronę centrum.

Severus z kolei został poszukał osoby, której ma zapłacić za postój.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Szybko taką znalazł.

No więc są już w centrum. Zależy co chcą tam robić.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Severus
‐Ile płacę za postój?

Jonathan i Brutus
‐No więc… wypada znaleźć jakąś siedzibę.
‐Gratuluję genialnego pomysłu Brutus.

Włóczyli się więc po Gilgasz, poszukując wzrokiem jakiejkolwiek siedziby, chociaż lepiej byłoby szukać gdzieś na uboczu.

//W sumie wolałbym natknięcie się na jakiegoś członka Czarnych Słońc, tak na zrządzenie losu… heh.