Nowe Gilgasz

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Jeżeli kiedyś będziesz na randce, to nie idź do żadnej knajpy, ani restauracji .‐.
‐Ile płacę? Wolę to już mieć z głowy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Dziś nic. ‐ odparła kelnerka i odeszła.
//Miałem to zrobić od początku, ale zamiast mi zaufać, wolałeś biedzić się nad kasą :V//

[Kubeł1001]

Vader0PL

Kiwnął głową na znak zgody.
////“‐Kuba, ta kolacja jest świetna!
‐Dobrze że ci się podoba, bo płacisz za siebie.
‐…”

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kiwnąłeś. O tym kiwnięciu będą śpiewać pieśni.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Zapewne kiedyś będą budowali miasta w kształcie dna kubka w miejscu, kiedy go położy gdzieś na mapie, ale takie plany i ambicje warto zachować na wiele lat później. Teraz‐ trzeba zjeść. Po posiłku warto czekać na Riverta.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Czekałeś ponad godzinę i zaczynałeś już się nudzić, nim zauważyłeś jak idzie, wyraźnie zirytowany. Lepiej się teraz nie odzywać i dać mu w spokoju wyładować złość.

[Kubeł1001]

Vader0PL

I tak zrobił, przemilczał sprawę, ale i tak z ukosa obserwował, co Rivert chciał zrobić i kogo będą musieli pochować. Prawdopodobnie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kierował się do twojego stolika, ale z krzywym uśmieszkiem skręcił w bok dwa kroki przed nim i położył dłoń na ramieniu pierwszego z brzegu klienta baru Czarnego Słońca. Padło na wielkiego, barczystego, zielonego sku*wiela ze szpetną mordą, czyli Orka. W tym samym momencie, gdy się odwrócił, otrzymał solidny prawy sierpowy, który złamał mu szczękę i posłał na deski. W całym barze zapanowała cisza.

[Kubeł1001]

Vader0PL

No cóż, wypadało milczeć, bo to może nie być koniec przedstawienia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

I nie był, bo po chwili zapanowała wielka wrzawa. Do walki stanęli prawie wszyscy. W ruch poszły pięści, kufle, krzesła, ale nie broń, gdyż takie były tu zasady.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Poszukał pierwszego optymalnego przedmiotu do obrony.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Masz swoją broń, ale że niezbyt możesz zrobić z niej użytek, zawsze możesz posłużyć się tacą lub krzesłem.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Taca posłuży dobrze w momencie, gdy ktoś zaatakuje siedzącego. Czyli trzymał ją jedną ręką i był gotów się nią obronić, jak coś go zaatakuje. Czyli może nawet i teraz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Byłeś na uboczu, a oni zbyt chętnie prali po mordach tych, którzy byli w zasięgu wzroku, więc nie masz się co martwić. Na razie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

I tak wolał być czujnym.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Czujność się przydała, gdy unik w Twoim wykonaniu sprawił, że nie zderzyłeś się z Goblinem rzuconym przez kogoś z tłumu.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Jeżeli Goblin nadal był w jego otoczeniu i jakoś zachował przytomność, to był gotów to rąbnięcia go w głowę. Tak, by go wykluczyć z zabawy. No i był ciągle gotów, bo zabawa widocznie się rozkręcała.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Podniósł łeb, ale szybko go opuścił, gdy dostał po nim tacą. Liczba nieprzytomnych i obitych zaczęła się gwałtownie zwiększać.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Czekał dalej, będąc nadal czujnym i gotowym.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nadal nikt Cię nie zaczepiał.