Miasto Kasuss
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Abby, Taczka: 
 Cóż, wbrew pozorom nie była jakoś szczególnie brudna czy zawszona, więc to zawsze coś, ale profilaktyczna kąpiel też nie zaszkodzi.
 Max:
 //Daj mi znać, jak przeniesiemy ten pie**olnik do Anglii.//
 Było to łatwiejsze niż jego stworzenie, choć i tak wymagało odpowiednio dużo skupienia. Ale trwonienie energii na machanie ognistym kijem wychodziło Ci jak najlepiej.
 Killer:
 Trafiłeś tam bez większych problemów, bo tak właściwie to wciąż na nim przebywasz…
 Andrzej:
 Zdobycie zapasów nie było szczególnie trudne, więc za wspomnianą sumę zdobyłeś zapas sucharów, suszonego mięsa, suszonych warzyw, owoców, wody, wina i garść jakichś przypraw, które to powinny starczyć Wam na tydzień, może kilka dni dłużej, jeśli będziecie je ostrożnie racjonować.
 Jeśli chodzi o drugą czynność, to nikt nie mówił o tym głośno, ani nie chodził z plakietką “Boję się Paladynów i Gildii Magów, pomocy!,” więc ciężko byłoby Ci to określić. Ale biorąc pod uwagę fakt, że obie organizacje z reguły zwalczają zło, a to miasto je uosabia, do tego będąc tak blisko Hammer to raczej niezbyt się nimi przejmują.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Abby, Taczka: 
 //Tak właściwie to nie mam nic obecnie do dodania, więc kontynuujcie i czekajcie w razie wątpliwości.//
 Max:
 //Ech…
 W sumie to co? Przewijać Ci o te trzy dni, jeśli masz zamiar robić dzień w dzień to samo?//
 Andrzej:
 //Jak już wiele razy mówiłem, nie jestem zwolennikiem robienia tematów na raz, które tylko zaśmiecają grupę, więc nie, obejdzie się.//
 Trafiłeś tam bez problemów, w środku znalazłeś Styrica, Orka i Hobbita, a także bandę Szkieletów, choć uszczuploną o pięciu osobników, na co wskazują kupki kości przed wejściem. Twoi nieco bardziej żywi kompani mieli broń pod ręką i starali się osłaniać Maga, Ork tymczasem psioczył coś cały czas pod nosem.
 Killer:
 Tak jak wcześniej, widziałeś wielu Orków, ale nie tego konkretnego. Najwidoczniej nie był na tyle głupi i miał świadomość, że ktoś na niego dybie, więc siedział w swej kwaterze, a nie wałęsał się po ulicy, od tego miał pachołków.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 

 
  
  
  
 