Miasto Kasuss

[Kubeł1001]

Bilolus1

Jak w niebie

Pomyślał szukając jakiegoś wolnego stolika do którego mógłby dosiąść się ze swoimi ludźmi .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Było kilka wolnych.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Wybrał którykolwiek wolny i przysiadł się do niego, po czym zaczął rozglądać się za karczmarzem .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jak już wspomniałem, karczmarz stał za ladą.

[Kubeł1001]

Bilolus1

W takim razie podszedł do niego .

‐ Trzy piwa i coś do jedzenia karczmarzu .‐ stwierdził opierając się o ladę ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Dziesięć sztuk złota. ‐ rzucił po czym dopiero wtedy spojrzał na Ciebie. ‐ Albo pięć. ‐ zmienił zdanie w pośpiechu oddalając się do kuchni.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Złapał za jedną z małych sakiewek, co by nie przyciągać złodziejaszków i wyjął z niej pięć monet .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Karczmarz wrócił i zabrał zapłatę, po czym przyniósł Wam piwo, a na jedzenia chyba nieco poczekacie.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Zaniósł piwa do stołu, oparł się o ścianę i zaczął słuchać o czym to okoliczni teraz gadają .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Gadali głównie o sprawach życia codziennego. Nic niezwykłego.

[Kubeł1001]

Bilolus1

W takim razie po prostu powoli pił, w Kasuss zapewne zaraz zdarzy się jakaś afera a ten miał wielką ochotę żeby się w taką wmieszać .

[Kubeł1001]

Kuba1001

W stoliku obok wywiązała się zażarta kłótnia. Chyba poszło o czyjąś matkę. A że towarzystwo było wybuchowe to wkrótce trójka tęgich mężczyzn zaczęła solidne mordobicie.

[Kubeł1001]

Bilolus1

On natomiast wstał ze swoim kuflem w ręce, po czym wypie**olił nim z całej siły jednemu z walczących w łeb .

‐ Wynosimy tych sku*wysynów panowie ‐. spojrzał na swoich po czym przywalił temu którego zdzielił kuflem jeszcze raz, dla pewności że już nie będzie chciał walczyć .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Padł nieprzytomny lub martwy. Pozostali dla odmiany rzucili się na Ciebie, ale Twoi towarzysze szybko pozbawili ich chęci do walki. Przytomności zresztą też.
Bywalcy karczmy, kelnerki i barman mieli to gdzieś, tylko jakiś facet podszedł i zaczął wywalać pobitych awanturników na ulicę.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Zatrzymał tego który wynosił po czym samemu zabrał jednego z ogłuszonych i wyniósł go z karczmy, gdy był już na ulicy stwierdził

‐ Tamtych też weźcie .‐ po czym rozejrzał się za jakimś zejściem do kanałów ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Był rynsztok, była studzienka. Tylko na cholerę wchodzić do kanałów?

[Kubeł1001]

Bilolus1

Wulfryka teraz to nie martwiło, bowiem wiedział po co to robi . Otworzył studzienkę, z pomocą topora jeśli trzeba . Gdy zrobił to zszedł na dół dając znak do zrobienia tego samego swoim ludziom . Gdy byli na dole starał się znaleźć miejsce w którym mógłby bez problemu przesłuchać złapanych .

[Kubeł1001]

Kuba1001

W kanałach na nikogo się nie natkniesz, więc każde miejsce oddalone od studzienki jest stosunkowo odpowiednie.

[Kubeł1001]

Bilolus1

//Chodziło mi bardziej o powierzchnię ;v//

W takim razie rzucił tego którego niósł gdzieś na ziemię i podał mu potężny zastrzyk magii bólu na ożywienie .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Obudził się z głośnym krzykiem i od razu strzelał oczyma na wszystkie strony, jak zaszczute zwierze.