Miasto Kasuss
-
Bilolus1
‐ Nigdy nie nazwałem ich profesjonalistami .‐ stwierdził kiwając głową, po czym podał każdemu atakującemu spory zastrzyk bólu w nogach, coś w rodzaju skurczu tak żeby ich poprzewracać pojedyńczo żeby się za mocno nie osłabić ‐. Ukryj się gdzieś za mną, jak ktoś podejdzie to go połamię .‐ po czym spojrzał na trzeciego ze swoich ‐. Jak chcesz to też idź się bić .
-
Kuba1001
Kiwnął głową i rzucił się do bitki.
Trwało to około pięciu minut. Przewaga liczebna była na korzyść przeciwników najemników i wynosiła około trzech lub nawet czterech do jednego.
A wiadomo, że skończyło się tak: Wikingowie radośni z dawki wpie**olu stoją nad zmasakrowanymi przeciwnikami.
‐ Chodźmy, szefo. ‐ rzucił ten co był pierwszy do walki. ‐ Mają za swoje.
‐ No. Pedalski Elf.
‐ Ja czułem, że z tą rasą jest coś nie tak. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Trafiłeś w końcu do sali tronowej. Centralne miejsce zajmował tam tron z łysym facetem. Obstawiony był przez wielu ochroniarzy, od Elfów z łukami, przez obładowanych bronią Orków, po kilka Ogrów.
U podnóża tronu było kilka dość skąpo odzianych niewolnic, jedna z Elfek wydała Ci się znajoma.