Miasto Kasuss

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Czyli kradziony i do tego używany.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A jakiego się tu spodziewałaś? Raaanyy, pierwszy raz w tym mieście? Zresztą, nie pasuje to nie kupuj. Lepszego tu nie znajdziesz.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Przewróciła oczami.
‐Dobra, wezmę. ‐ Dała facetowi mieszek, a którym na około było 100 monet.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Na około było równo sto, jednak dał Ci pancerz dopiero, gdy sam przeliczył.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Zabrała kolczugę i wróciła do karczmy, w której była wcześniej.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Niezbyt się zmieniła.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Zaczęła szukać wzrokiem szlachcica.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Był ze swoimi towarzyszami przy stoliku, przy którym siedzieliście wcześniej.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Podeszła do stolika i zasiadła na krześle.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Wróciłaś już? ‐ spytał szlachcic, gdy reszta milczała.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Wróciłam… ‐ Odpowiedziała. ‐ Przeszkodziłam wam?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Nie. Właściwie już skończyliśmy.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐O czym rozmawialiście?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Interesy.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Nic już nie mówiła. Właściwie nie miała chęci na rozmawiania.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Więc mogłaś słuchać ich rozmowy, choć dziś spotkany przybysz w ogóle się nie odzywał. Za to dwaj pozostali toczyli dość burzliwą dyskusję, lecz w języku Nirgladu, który w ogóle nie był Ci znany.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Więc… Jak masz na imię? ‐ Spojrzała się na faceta przenikliwie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wzruszył jedynie ramionami.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Niemowa, czy nie mówisz w naszym języku? ‐ Spytała się zdziwiona.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Na pierwsze określenie zdecydowanie pokręcił głową. Później, otworzył usta i dzięki temu wiesz, czemu nie mówi. Faktycznie, brak języka może być trochę problematyczny.