Archipelag Sztormu

[Kubeł1001]

Kuba1001

Właściwie zdałeś sobie sprawę, że nie wiesz jaki kapitan ma stosunek do alkoholu, więc picie w tym kambuzie takie pewne nie jest. Jednakże prędzej czy później wypada się tam udać, kolacja sama się nie zje, prawda?

[Kubeł1001]

FD_God

Stosunek ma taki, że jeszcze nie tak dawno dla niego miał kupić całą zgrzewkę, więc najwyżej żeby nie tracić, ruszył z miejsca do kambuzy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Z reguły bywa tak, że co wolno kapitanowi, to nie marynarzowi, lecz kto wie? Niemniej, trafiłeś do kambuza, gdzie podana już była kolacja i prawie wszyscy na pokładzie byli zajęci jedzeniem. Prawie, nie licząc kapitana, którego tu nie dostrzegłeś, oraz wartowników na głównym pokładzie.

[Kubeł1001]

FD_God

No to też wypada coś opie**olić, zobaczymy pierw co tam podaje szef kuchni.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Właściwie to klasycznie, jakąś gęstą zupkę, a do tego chleb, ser, suszone mięso, owoce i warzywa, mleko, wodę, suszone grzyby i przetwory owocowe oraz świeże owoce.

[Kubeł1001]

FD_God

No to najlepiej zupę, suszone mięso, chleb, ser, jakieś świeże warzywa i owoce oraz wodę, tyle mu powinno wystarczyć do zapchania sobie żołądka.

[Kubeł1001]

Kuba1001

I tak też się stało, jesteś bez dwóch zdań najedzony, a porcja owoców pozwoliła zapobiec i odwlec największą plagę marynarzy ‐ szkorbut.

[Kubeł1001]

FD_God

No to teraz chyba wypada iść na jakiś spoczynek, chociaż zależy to też od tego czy nagle reszta chłopaków nie ruszy na chlanie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jak na razie wzorowo jedli kolację, urozmaicając ją rozmowami.

[Kubeł1001]

FD_God

Skoro nie chlali to wypada chyba iść spać, najwyżej nie wypije z nimi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zawsze mogłeś poczekać lub też zająć się czymś innym dla zabicia czasu, na przykład namówić kogoś na grę w kości czy tez karty.

[Kubeł1001]

FD_God

Hazardzista z niego żaden, ale jeśli nie grają na złoto to może ktoś zechce zagrać…

[Kubeł1001]

Kuba1001

To była właściwie główna forma rozrywki, którą uzupełniała zwykła rozmowa lub opowiadanie co ciekawszych opowieści o różnym stopniu prawdziwości.

[Kubeł1001]

FD_God

No to teraz wypada poszukać jakichś chętnych do gry.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zależy czy mówimy to o kartach, czy kościach, bowiem graczy w te pierwsze zebrało się sporo przy jednym stoliku, zaś w wypadku drugich było tylko kilku chętnych.

[Kubeł1001]

FD_God

Pomiędzy tym raczej zbyt dużej różnicy nie ma, ale lepiej chyba grać w większym gronie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Może i tak, ale to grono akurat jest na tyle spore, że musisz swoje odczekać, jeśli chcesz wcisnąć się na wolne miejsce i dołączyć do gry.

[Kubeł1001]

FD_God

No to może jednak warto spróbować szczęścia w kości, zasadniczo ta sama gra, a tutaj przynajmniej od razu zagra.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nikt nie miał nic przeciwko Twojemu towarzystwu i tak zaraz wręczono Ci kości do gry.

[Kubeł1001]

FD_God

Skoro i miał je gotowe i była jego tura, to trzeba nimi zagrać.