Archipelag Sztormu
-
Kazute
‐ Nekromancja, czyli wskrzeszanie zmarłych jest surowo zabronione i karane śmiercią. Sama nie wiem za dużo o tym, nie mam bladego pojęcia jak się to robi. Tak samo nie wiem, jak budować kusze. Wiem, do czego służą poszczególne elementy oraz ich zastosowanie, ale nigdy nie byłam zainteresowana ich konstrukcją.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
Tym razem była odpowiedź. Kompletnie niezrozumiała, okraszona szczękiem łańcuchów, ale jednak. Gdy odezwało się kilka kolejnych głosów, rozpoznałeś, że to dialekt miejscowych dzikusów, z którego jednak kompletnie nic nie rozumiałeś.
Vader:
Udało Ci się bezpiecznie wyjść na ląd, ale po chwili dostrzegłeś ranne monstrum, również wynurzające się z wody, aby skończyć, to co zaczęło. Niestety dla niego, na szczęście dla Ciebie, nie miał okazji, bowiem łucznicy i kusznicy na wysepce zdążyli zareagować, naszpikowali go więc bełtami i strzałami, posyłając na tamten świat.
Kazute:
Gdy tłumacz przełożył Twoją wypowiedź, zobaczyłaś, że wódz jest wyraźnie niepocieszony, co pewnie utrudni dalsze negocjacje i rozmowy.
Rafael:
Gdy wszyscy upewnili się, że są gotowi do ewentualnego starcia, czekali na jakiejś rozkazy, patrząc się przy tym na Ciebie. -
Rafael_Rexwent
Aver
Czyli w pewnym sensie awansował na dowódcę? Intrygujące, jak historia zatacza koło bo… Kiedyś też miał swoje epizody jako przewodzący. Ale to było dekady temu i za państw obecnie już nieistniejących. Za to on sam istniał. Ba, miał się obecnie całkiem nieźle. Zobaczymy jak długo tak pozostanie.
Mag rzucił okiem na marynarzy by określić po ich wyposażeniu oraz orężu rodzaj zadania jaki mają spełnić ‐ łucznicy, włócznicy, oszczepnicy, tarczownicy, no wiadomo o co chodzi. -
-
-
-
-
Kuba1001
Rafael:
Marynarze to nie nie piechota, dysponowali takim wyposażeniem, jakie mogło im się najbardziej przydać na okręcie, ale dawało też radę na lądzie, więc różnorakimi tarczami, sztyletami, nożami, mieczami jednoręcznymi bądź długimi, jednoręcznymi toporami, długimi włóczniami, którymi mogliby teoretycznie dźgnąć przeciwnika na drugim okręcie, nim ten zdąży przystąpić do abordażu, ale kilku miało też kusze i łuki.
Max:
Niemalże burta w burtę z tym pirackim, najwidoczniej oni sami zaczynają przystępować do abordażu, któremu przewodzi walnięty staruch, zupełnie nie zwracając uwagi na to, że jeśli ktoś tu ma jeszcze zginąć, to w prawdziwej bitwie on będzie najpewniej pierwszym.
Vader:
Pod osłoną strzelców zdołaliście utworzyć w miarę równy szyk, a także wywlec na suchy ląd rannych i zapewnić im chociaż prowizoryczną pomoc bądź ochronę. Tylko co teraz?
Kazute:
Widać, że to go nieco do Ciebie przekonało i rozweseliło, ale potrzeba nieco więcej, żeby negatywne wrażenie, jakie na nim zrobiłaś, tak szybko zniknęło. Ale teraz nie pora o tym myśleć, lecz zorganizować władcy mały pokaz. -
maxmaxi123
Skoczył więc na swój okręt i pobiegł do kapitana. Jeżeli dotarł do niego bezpiecznie,s kierował ku niemu następujące słowa:
‐ Pod pokładem są zamknięci niewolnicy. Pewnie tubylcy. Uwolnić ich? Może narobią dość zamieszania, które będziemy mogli wykorzystać. Ewentualnie odstawimy ich na wyspę. Kto wie, może się jakoś odwdzięczą?