Wioska w Księstwie Ludzi
-
Kuba1001
Lunaaax:
‐ Idź do ogrodu. Po czosnek. ‐ powiedziała matka parząc wodę na herbatę.
Vapen:
Pies odpowiedział przeciągłym warknięciem, a później zaczął szczekać. Kilku wieśniaków wychyliło głowy ze swoich chat.
‐ O ten tu co? ‐ zapytał jeden.
‐ Poszedł, cholerny drzewo je*ie! ‐ krzyknął inny, a kilku zawtórowało mu śmiechem.
Skończyli kiedy drzwi domu otworzyły się i stanął w nich dość postawny i barczysty mężczyzna. Był opalony, a włosy miał lekko przeprószone siwizną.
‐ Czego? ‐ mruknął mierząc Cię wzrokiem. -
-
Konto usunięte
Nie przejmował się wyzwiskami. Nauczył się już, że ludzie to idioci. ‐Witam. ‐Uśmiechnął się do mężczyzny.‐Jestem tu przejazdem, chciałbym zapytać o możliwość…‐ Zmarszczył brwi, myśląc nad właściwym ułożeniem słów.‐… Czy mógłby Pan dać trochę do jedzenia? Mogę zapłacić.‐ Dodał po chwili. Miał nieco zaskórniaków. Kiedyś tam… “Pożyczył”.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Lunaaax
‐ Wiem, Ty również ‐ rzekła, zamykając powieki i ponownie się uśmiechając ‐ Śliczny wróbelek.
Po chwili dodała:
‐ Lepiej będzie, żebyś zniknął z tego podwórka, a najlepiej ze wsi. Ludzie tutaj nie przywykli do widoku innych ras. Cóż, raz jeszcze życzę miłego wieczoru. Może kiedyś jeszcze się spotkamy… Eee… Jak masz na imię? ‐zapytała przyjaźnie‐ Ja jestem Vee. -
-
-
-
Kuba1001
Vapen:
Mimo późnej pory ludzie nadal stali w drzwiach lub oknach obserwując Cię nie z ciekawością lecz z wrogością. Nagle ktoś rzucił kamieniem, który przeleciał niebezpiecznie blisko Twojej głowy.
Lunaaax:
Weszłaś do domu, a ojciec zamknął drzwi na trzy spusty zostawiając psa na zewnątrz. Poszedł do kuchni zamienić kilka słów z matką, a przybysz, z którym rozmawialiście zawołał Cię, żebyś podeszła.