Wioska w Księstwie Ludzi
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Bulwa: 
 Lub Magia.
 Problem taki, że tak jak wcześniej nie reagował na Twoje słowa, tak i teraz nie miał zamiaru, więc te uwagi nie zrobiły na nim żadnego wrażenia. Podczas tworzenia klonów zachował spokój i niemalże trafił Cię włócznią, zabrakło mu kilku centymetrów, skubaniec albo to jakoś wyliczył, albo miał niebotyczne szczęście.
 Roślinom niezbyt to szło, biorąc pod uwagę, że nic tu nie rosło, a jeśli już, to musiałoby przebijać się przez kamienny bruk arsenału.
 Zarówno to, jak i inne zaklęcia, jakie rzuciłeś w ostatnim czasie sprawiły, że byłeś już krańcowo wyczerpany i niewiele energii do zagospodarowania w ten czy inny sposób Ci zostało.
 Max:
 //Tym z tyłu? W sensie, tym z tyłu w szeregu czy tym, którzy uciekli?//
 Vader:
 Tak też się stało, kolejnych czterech padło, pozostali zatrzymali się, osłaniając się tarczami, niepewni, co powinni teraz zrobić.
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Max: 
 Udało się i pobiegli za nimi, co jak na razie nie dało wiele, bo i Ci z przodu biegną, choć chyba nie zdają sobie sprawy z Twojego fortelu.
 Bulwa:
 Oczywiście, że nie, to wracanie do wyciągniętej dłoni po rzucie było możliwe przy zastosowaniu każdej włóczni. Nie chcesz chyba powiedzieć, że nigdy nie próbowałeś?
 Z wyciągnięcia nici, tkwiła zbyt mocno i nie ruszyła się nawet o centymetr, tudzież Magia i te sprawy.
 Vader:
 Udało Ci się, jego kompani jak na razie nie zauważyli zmiany, bo ten się zatrzymał, a oni gnają wciąż dalej i dalej, niebezpiecznie skracając dystans.
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Kuba1001 Kuba1001Bulwa: 
 Udało Ci się pchnąć nieco walkę do przodu ponieważ skruszyłeś jego tarczę i nieco ogłuszyłeś swoim ciosem, ale poza tym nie osiągnąłeś szczególnych sukcesów, zwłaszcza, że włócznia zaczyna się coraz bardziej ruszać.
 Vader:
 Wykonał to, wedle polecenia, padając trupem.
 Max:
 Nikt, nie licząc tej abominacji, z którą od dawna walczy Wasz kompan oraz owych przerażonych uciekinierów, którzy zawsze mogą na Was donieść swoim przełożonym, a wtedy przyjemnie bynajmniej nie będzie, zwłaszcza gdy na głowę zwalą się Wam profesjonalni Krzyżowcy, a nie takie płotki.
- 
- 
- 
- 
- 
 

 
  
 