Wioska w Księstwie Ludzi
-
Kuba1001
Bulwa:
O dziwo, przemiana nie nadeszła.
Kiedy to ja chciałem się bawić, kazałeś mi wracać, odebrałeś kontrolę… Nie mam zamiaru pojawić się teraz, na Twoje żądanie, żeby walczyć z Twoimi wrogami. ‐ otrzymałeś odpowiedź, a gdyby nie zasłona dymna, to teraz najpewniej padłbyś martwy, przebity włócznią oponenta…
Max:
Nadal pewnie na takiego wyglądasz, zaś zbrojny uderzył swą buławą tylko raz, a później nie słychać było nic, co sugerowałoby że dał się złapać na Twoje sztuczki.
Vader:
Jak na razie chyba jest dobrze… Chyba, bo przez dym nic nie widzisz, ale nie słychać żadnych jęków bólu, wołań o pomoc, okrzyków zwycięstwa i tym podobnych… Taaak, radzi sobie. -
-
-
-
-
Kuba1001
Vader, Max:
//No to ja znów Was pomijam, dopóki nie zaczniecie robić czegokolwiek innego.//
Bulwa:
To czy był dziki i nieokiełznany ciężko powiedzieć (bo GM’ujesz samego siebie), ale przynajmniej się przemieniłeś… Tylko czemu czułeś się po tym aż tak zmęczony, a w dodatku jakbyś miał za chwilę paść nieprzytomny, zaraz po tym jak pozbędziesz się całej zawartości żołądka i pęknie Ci głowa? -
-
Kuba1001
Ruszyłeś naprzód kilka kroków, dalej nie mogłeś. Nie, to nie był żaden ku*wa dzień, ale Twoje drugie ja, które wciąż miało Ci za złe ostatnią akcję i obecnie próbowało uprzykrzyć Ci życie tak mocno, jak tylko się da, poprzez wewnętrzną walkę o władzę nad ciałem. Jakby tego było mało, akcje Kruka chyba zawiodły, a dym zaczyna się przerzedzać.
-
-
-
-
-
-
bulorwas2
Zaciągnął się powietrzem, wstrzymał oddech i wystrzelił w przeciwnika potężną falę Czadu, która miała go przydusić i ogłuszyć. Zaraz potem skorzystał z okazji i z zamkniętymi ustami i nosem, ruszył na przeciwnika wykonując potężne uderzenie Od lewej górnej do PRawej dolnej części ciała (Czyli w lewy bark, tak by w razie przebicia wyjść prawym udem)
-
-
-
-
-
-