Dekapolis
-
Skupisko siedmiu miast‐państw w Karak’Akes, w pobliżu Doliny Lodowego Wichru.
Pierwotnie miast było aż dziesięć, stąd zresztą nazwa, ale w wyniku wojen między nimi, najazdów Nordów i Orków, klęsk żywiołowych, głodu i tym podobnych na przestrzeni wieków ich liczba została zredukowana do siedmiu i nie zmieniła się do dziś.
Ze wszystkich miast aż pięć położonych jest przy trzech wielkich jeziorach, co wiąże się z takimi zaletami jak transport ludzi i towarów, ale też ogromne zyski: Każde miasto nad jeziorem ma własną flotę rybacką, która trudni się połowem ryb, ale nie takich zwyczajnych i pospolitych: Karmazynowe Łososie i Karmazynowe Pstrągi żyją prawie tylko tutaj (a przynajmniej w tak wielkiej liczbie, ponieważ te z Gogh i innych rejonów Karak’Akes są o wiele, wiele mniejsze). Łowi się je ze względu na niezwykle smaczne i delikatne mięso oraz kości, które niewiele ustępują jakości kości słoniowej, a są łatwiejsze do pozyskania niż gdyby polować w tym celu na słonie lub Mamuty.
Nad jeziorem Cear położone są miasta Cear‐Konig i Cear‐Dineval. Wszystkie te miejsca otrzymały swą nazwę od jednego z odkrywców i pionierów Dekapolis, człowieka imieniem Manfred Cear. Miasta zlokalizowane są naprzeciw siebie, po dwóch różnych brzegach jeziora, i niegdyś ściśle współdziałały podczas połowów, wojen, najazdów barbarzyńców i tym podobnych, ale z czasem więź ta zaczęła się zacierać, aby w końcu całkiem zniknąć, doprowadzając do krótkiej wojny między oboma miastami i trwającego do dziś sporu o niemalże wszystko oraz wzajemnej niechęci i nienawiści.
Nad kolejnym jeziorem, Północną Taflą, położone jest tylko jedno miasto, Bremen, które na tle innych wyróżnia się największą flotą rybacką i handlową oraz infrastrukturą niezbędną do naprawy, budowy i przyjmowania statków, a także przechowywania eksportowanych i importowanych dóbr. Z racji faktu, iż droga morska jest o wiele szybsza od lądowej, inne miasta często płacą Bremen za przechowywanie i załadunek ich towarów na statki kupców. Poza tym miasto czerpie swe dochody z licznych karczm, ceł i innych opłat.
Nad ostatnim z trzech jezior, Czerwoną Wodą (w związku z tym, że to tutaj ryby z innych akwenów ruszają na tarło, a ikra nadje wodzie charakterystyczne zabarwienie) umiejscowione są dwa miasta: Targos i Termalaine. Pierwsze znane jest z agresywnej polityki przeciw sąsiadom, Orkom, Nordom i wszelkim innym wrogom, dlatego też posiada największą armię lądową ze wszystkich innych, dysponuje też (jako jedyne) flotą wojenną oraz licznymi najemnikami, których kuszą przede wszystkim łupy, o które nietrudno, gdyż praktycznie kilka razy w tygodniu organizuje się najazdy na różnych wrogów państwa‐miasta, ostatnimi czasy głównie Nordów. Jest to też najsilniej ufortyfikowane miasto, dodatkowo wyposażone w stanowiska dla balist i katapult mogące ostrzeliwać wroga na jeziorze i lądzie.
Termalaine dysponuje znacznie mniejszą armią, nie ma floty wojennej i fortyfikacji, ale za to dysponuje zastępami szpiegów i dyplomatów, dzięki którym jako jedyne utrzymuje pozytywne relacje z prawie wszystkimi sąsiadami: Innymi miastami, częścią Nordów (czasem nawet wynajmowali ich w celu prowadzenia działań wojennych), lokalnymi Krasnoludami i tak dalej. Ściśle współpracuje z Targos, dzieląc się z nim zyskami z połowów ryb, a w zamian otrzymując protektorat z jego strony.
Kolejnym miastem Dekapolis jest Lonnewood, które nie utrzymuje się z połowów, ale handlu wymiennego z Nordami, walki z nimi oraz korzystania z dóbr tundry: Przy pomocy Bremen wysyła poza Dekapolis drewno, mięso, skóry, futra, rzeźby, ozdoby i tym podobne, tudzież we własnym zakresie sprzedaje je w innych miastach. Jest to też najmniejsza osada w całym Dekapolis.
Ostanie miasto uznawane jest powszechnie za największe, najbogatsze i najwspanialsze, toteż stanowi stolicę Dekapolis i całej okolicy.
Bryn‐Shander, bo tak się owe miasto nazywa, może pochwalić się garnizonem i fortyfikacjami ustępującymi niewiele Targos, acz już na pierwszy rzut oka widać, które z miast jest bogatsze… W ratuszu miasta odbywają się wspólne spotkania przedstawicieli wszystkich miast. Latem odbywają się co miesiąc, a w zimę już o wiele rzadziej, bo co trzy miesiące.
Mimo iż wcześniej miasta‐państwa prowadziły wojny między sobą, obecnie trwa między nimi stały pokój, czasem przerywany jakimiś drobnymi utarczkami. Stało się tak głównie dlatego, że z racji zagrożeń zewnętrznych w postaci warunków pogodowych, Nordów, Orków, Goblinów i potworów najpierw połączyły się w luźno federację, a później w ściśle współpracujący byt o nazwie Sprzysiężenie Siedmiu Miast, powstałe po proklamacji państwa Nordów powstałego po połączeniu się barbarzyńskich klanów.
Miasta zamieszkują głównie ludzie, choć zdarzają się małe mniejszości w postaci Elfów, Krasnoludów, Hobbitów i krzyżówek tych wszystkich czterech ras. Większość miast otacza z kilku stron wielka tundra (Lennewood nawet w całości), acz gdzieniegdzie są olbrzymie połacie wolnej przestrzeni, powstałe podczas karczowania lasów. To głównie nimi wędrują różni handlarze z i do Dekapolis.
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Tak właściwie to szedłeś, tak jak reszta. Przekroczyliście więc bramę i weszliście na wąską uliczkę. Widziałeś, że na wprost jest jakiś targ, a po bokach kamieniczki. I do tego mieszkańcy, wszyscy niezbyt ufnie się Wam przyglądali.
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Na szczęście nie zaliczałeś się do takich, więc nie zginiesz od razu. Zresztą, zbrojni chyba chcą tylko rozmawiać z Waszym przywódcą.
-
-
-
Vader0PL
No, to czeka.
Głupio nagle odłączyć się od szeregu i na dzień dobry spalić to miasto.Folgar do dzisiaj nie wie, dlaczego mu to wpadło na myśl.
-
Kuba1001
Rzeczywiście głupio, bo jeśli mieszkańcy by Cię nie osądzili, to reszta wyprawy na pewno zgotowałaby Ci okrutną śmierć, w końcu przybyli tu by handlować z tymi ludźmi i na owym handlu się znacznie wzbogacić.
-
Vader0PL
Folgar zrozumiał, że wpakował się w ekipę handlową. Trochę głupio zwłaszcza, że sam nie ma nic na sprzedaż.
-
Kuba1001
Bądź co bądź, są to miasta położone na niebezpiecznym odludziu. Krasnal‐najemnior zawsze znajdzie jakieś zajęcie, by ofiarować swoje usługi w zamian za złoto.
-
-
-
-
Kuba1001
Eksplozje rzeczywiście są fajne i tu też nastąpiła eksplozja, ale entuzjazmu i radości, gdy przywódca obwieścił, że możecie tu zostać, zorganizowano też Wam kwatery.
-
-
Kuba1001
Była to spora karczma, mająca trzy piętra. Ostatnie zarezerwowano tylko dla Was. Ty natomiast dzieliłeś pokój z dwójką innych Krasnoludów.
-
-
-
-
-
Vader0PL
Teraz? Przenieść swoje rzeczy. Po zrobieniu tego, udał się znaleźć jakąś tablicę ogłoszeń. Nie wiadomo, czy ruszą dalej z wyprawą, a w międzyczasie warto znaleźć sobie jakieś zajęcie.
-
-
Vader0PL
Poszukał wzrokiem jakiegoś ogłoszenia na łowy/zabójstwo czegoś, od razu odrzucając te niemożliwe dla krasnoluda. Czyli np. takie, gdzie trzeba zostać żywą pułapką, a następnie szybko uciekać.
-
-
Vader0PL
Przeczytał dokładniej to ogłoszenie, przy okazji zastanawiając się, gdzie zdobędzie informacje o legowiskach tychże wilków i Yeti.
-
Kuba1001
Wilki mógł znaleźć właściwie wszędzie, takie zlecenia wystawia się, bo panoszą się, cholerstwa jedne. A Yeti musiałby szukać w górach.
-
Vader0PL
Sprawdził, czy zadanie aktualnie i gdzie ma to dostarczać. Następnie ruszył do swojej świeżej kwatery i się dozbroił. I w swoją broń, i w potrzebną wiedzę. Sprawdził więc informacje o Yeti w swojej księdze potworów.
-
Kuba1001
Oba zadania aktualne, a i wiedzę poszerzyłeś.
//Nie mam ochoty pisać tego samego, co dla Pieruna, więc sprawdź w jego wieży.//
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Zajęci byli sączeniem piwa i grą w karty.
‐ Dobrze, dobrze. ‐ odpowiedział jeden, a drugi poparł go jedynie kiwnięciem głowy.
-
Vader0PL
‐Mieliście w okolicy rodziny, z tego co pamiętam. Czy więc znacie te okolice? Pytam się, bo każda wiedza się przyda na moim dzisiejszym polowaniu.
-
-
-
Kuba1001
‐ Na rozgrzewkę weź wilki. A z Yeti możesz mieć łatwiej, bo teraz dopiero zaczynają zmienić futro z brązowego na białe, więc może je jakoś wypatrzysz.
-
-