Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Spróbował się zdrzemnąć.
Udało się. Gdy się obudziłeś, było już ciemno.
Towarzysze spali, czy…?
Nie, robią to co wcześniej.
W takim razie wypolerował swoje wyposażenie.
Lśni jak tyłek elfickiej panienki, jakby powiedział typowy Krasnolud.
Albo mężczyzny, wyglądają podobnie. Brr… zimna myśl go przeszła po ciele. No cóż, pozostało mu albo dołączyć do krasnoludów, albo pójść spać.
No to niech coś wybierze.
Sen.
Śpisz więc.
Pobudka raczej rano.
No i obudziłeś się.
Rozejrzał się i przygotował uzbrojenie na kolejne polowanie.
Wszystko gotowe. Tylko na cóż to zamierza dziś zapolować?
Trzeba albo zakończyć sprawy z alfą, albo yeti. Albo zobaczyć, czy pojawiło się coś nowego. Ruszył do tablicy ogłoszeń.
Niestety, nic nowego. Jedynie facet z garbarni ciągle potrzebował skór, bo znów wywiesił ogłoszenie.
Ta sama treść?
Nie do końca, bo tym razem płacił ogółem za skóry, a niekoniecznie tylko i wyłącznie za skóry wilków, więc jakieś bobry, jelenie, sarny i wszystko inne też jest w cenie. No i zadanie na Yeti ciągle aktualne.
Sprawdził swoją ilość złota.
Tyle ile wcześniej plus złoto za wilcze skóry.