Dekapolis

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Wut.
Starał sobie przypomnieć wszystko, co w tej sytuacji powinien zrobić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Coś mi nie pykło. Ale wiesz o co chodziło, nie?//
Spi***alać.

[Kubeł1001]

Vader0PL

//Tja.
A więc pora na taktyczny, krasnoludzki odwrót.

[Kubeł1001]

Kuba1001

No i zacząłeś uciekać, Yeti jak na razie nie atakuje.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Wycofał się do Dekapolis.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pięć minut szedłeś spokojnie nim znów nie zauważyłeś Yeti. Był to okazały, około trzy i pół metrowy osobnik, który właśnie na Ciebie szarżował.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Odległość od miasta?

[Kubeł1001]

Kuba1001

W ch*j daleko i jeszcze trochę. Ile miałby przebiec Krasnolud w pięć minut, do tego w pełnym opancerzeniu?

[Kubeł1001]

Vader0PL

To ten, trochę słabo.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Z jednym Yeti sobie poradzi.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Postarał się wycelować w głowę Yeti i wypuścić jeden bełt. To akurat umie. Gorzej, jakby miał łuk…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Stało się coś, czego zupełnie się nie spodziewałeś, a mianowicie bełt trafił bestię prosto między czerwone ślepia i zakończył żywot, a jej ćwierćtonowe cielsko zwaliło się z hukiem na ziemię.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Ups.
Zbliżył się do niej i poprawił ciosem z młota.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bardziej martwa już być nie może, ale czachę to jej konkretnie rozłupałeś.

[Kubeł1001]

Vader0PL

A teraz zabrać skórę i jej łeb. Prosta droga do Dekapolis.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Gdy zaczynałeś brać się za skórowanie usłyszałeś ryki. Wiele, wiele ryków.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Ach, no tak. Ku*wa mać, znowu pułapki.
Przeładował kuszę i rozejrzał się za najbliższym Yeti.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Długo szukać nie musiał, bo siedem osobników zaczęło otaczać go z każdej strony, a były one tak wielkie jak tamten lub nawet większe.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Wycelował i spróbował załatwić jednego i szybko przeładować kusze.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Yeti otrzymał paskudny postrzał w okolice serca, ale nadal szedł w Twoim kierunku, podobnie jak pozostałe. Sytuacja zaczyna wyglądać nieciekawie…
‐ Tempus! ‐ usłyszałeś nagle, a chwilę później głowa Yeti obok tego, którego trafiłeś, została dosłownie zmiażdżona przez lecący młot bojowy, który zaraz wykonał łuk i zawrócił. Po chwili inny Yeti padł martwy, z wyrazem zdziwienia na twarzy, gdy jego klatkę piersiową i boki przeszyło na raz sześć włóczni.