Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Siedział na honorowym miejscu, zajadając mięso i rozmawiając z siwobrodym starcem.
Poszukał wolnego miejsca, przy okazji czekał, aż Nord zakończy rozmowę.
Było miejsce na lewo. Ale nie tuż obok Wulfgara, bowiem tam siedział już rudobrody Krasnal, wolne miejsce zaś jest obok niego.
//Konieczna jest ciągłość moich odpisów podczas uczty? Głupio się czuję teraz i nie wiem, co ze sobą zrobić.
//Planuję fabułę dla Dekapolis, a nawet dla całego Karak’Akes, więc tak, fajnie byłoby, jakbyś brał w tym udział i odpisywał.//
//Ale ja nie wiem, co robić ;‐;
//Polecam zająć miejsce.//
Zajął wolne miejsce.
Udało się, wzbudziłeś tym spore zaintrygowanie wśród Krasnoludów, bo pewnie wiedzieli, żeś nie od nich.
‐Dobry.
‐ A Ty to kto? ‐ spytał Krasnolud siedzący naprzeciw. ‐ I skąd? ‐ rzucił inny, siedzący obok niego.
‐Folgar Hunderias z Verden. Miło poznać.
‐ Nawzajem. ‐ odrzekł Krasnolud, choć się nie przedstawił. ‐ My to Krasnoludy z Klanu Pieniącego się Kufla.
‐Nie chcę wyjść na kogoś niewyuczonego, jednak nie miałem okazji słyszeć o waszym Klanie.
‐ Jak nie jesteś stąd to nic dziwnego.
‐Właśnie.
‐ To po kiego zaprosili Cię na ucztę?
‐Zostałem zaproszony przez szanownego Wulfgara.
‐ A można wiedzieć po co? ‐ spytał podejrzliwie, unosząc prawą brew. ‐ Odpie**ol się, Lussos, jak go Wulfgar zaprosił, to znaczy, że miał powód. ‐ złajał go ten siedzący obok.
‐Małe spotkanie było, przy okazji zginęło trochę Yeti.