Dekapolis
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
Drogę masz właściwie otwartą, brak tam typowych, krępych kabanów na warcie.
Hadesares:
Może i podróż była długa, może i była męcząca, może i miałeś ochotę zawrócić, ale tak czy inaczej wszystkie te trudy, jakie znosiłeś, były bez dwóch zdań warte tego widoku jakim były śnieżne równiny przed Tobą, rozległa tundra po lewej, wysokie góry po prawej i jeziora oraz miasta Dekapolis za lodową pustynią. -
-
Kuba1001
Zastałeś tam przywódcę każdego z miast wraz z adiutantem/adiutantką oraz doradcą/doradczynią, a także zbrojną straż. Większość, bo nie strażnicy, stali lub siedzieli pochyleni nad stołem, którego całość zajmowała niezwykle dokładna mapa Dekapolis i całej Doiny Lodowego Wichru. Gdy tylko wszedłeś, spojrzenia lwiej części zgromadzonych skierowały się ku Tobie, także dwóch najbliższych strażników ruszyło w Twoją stronę.
-
-
-
-
Kuba1001
Mężczyzna wyglądający na najbogatszego, sądząc po okazałym stroju, w którym przeważała barwa zieleni i okularach w złotej (dosłownie) oprawie, pstryknął palcami, zaś dwójka dotąd oniemiałych strażników w końcu ruszyła się i zastąpiła Ci drogę.
‐ Wręcz przeciwnie, z chęcią wysłuchamy tych informacji. ‐ powiedział, poprawiając okulary na nosie. ‐ Jest ktoś temu przeciwny? ‐ dodał, patrząc po kolei na każdego z zebranych, zaś gdy nikt nie wyraził takiej konieczności, znów przeniósł wzrok na Ciebie. ‐ Widzisz? Mów. -
-
-
Kuba1001
UWAGA, UWAGA, TO ZNOWU TEN SAM POST ZMIANY LOKACJI DLA HADESAARESA, PISZĘ TAK, ŻEBY ZAUWAŻYŁ!!!
Hadesares:
Może i podróż była długa, może i była męcząca, może i miałeś ochotę zawrócić, ale tak czy inaczej wszystkie te trudy, jakie znosiłeś, były bez dwóch zdań warte tego widoku jakim były śnieżne równiny przed Tobą, rozległa tundra po lewej, wysokie góry po prawej i jeziora oraz miasta Dekapolis za lodową pustynią. -
-