Dekapolis
-
Kuba1001
‐ Jakbym mógł, to bym stąd w ogóle nie wychodził. ‐ powiedział Grollo.
‐ Ale przecież nie wychodzisz. ‐ odrzekł Drollo, zaś później obaj zaśmiali się i wzięli za piwo.Na ślady może i nie trafiłeś, ale na namiot ze skóry reniferów już jak najbardziej. A w okolicy tylko jedna banda popie**oleńców mieszka w taki sposób.
-
-
Kuba1001
Poły namiotu rozdzieliły się, gdy ktoś najpierw włożył tam ostrze topora, a później wyjrzał. Był to definitywnie Nord, z pewnością zdziwiony Twoim widokiem i gotów do walki, gdybyś okazał jakieś wrogie zamiary.
Obaliliście piwa, co było właściwie rozgrzewką: Teraz wzięliście się za coś mocniejszego.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Te argumenty przemówiły do obu, w związku z czym zgodzili się na Twoją propozycję.
‐ Kiedy zaczynamy?Werbalny cios ugodził prosto w czuły punkt, czyli dumę Norda, który opuścił namiot z toporem w dłoni.
‐ Nordowie nikogo i niczego się nie boją. ‐ warknął w Twoim kierunku napinając muskuły. -
Vader0PL
Posłaniec
‐To dlaczego odmawiają pokazania drogi posłańcowi, który nawet nie przychodzi z kierunku Dekapolis?
Przygotował własny topór, ale chyba coś zauważył.
‐Przepraszam bardzo, ale czy to na ostrzu topora to wizerunek Tempusa, Waszego boga wojny?Krasnolud
‐Teraz, to idziemy kupić wam kusze. -
-
-
Kuba1001
‐ Sku*wiałe Yeti. ‐ powiedział i dopił alkohol, aby później wyjść wraz z drugim Krasnoludem, zapewne po kusze czy jakąkolwiek inną broń.
‐ Elf? Widziałem kiedyś Elfa. Nie był imponujący. ‐ burknął i zmierzył Cię ponownie wzrokiem. ‐ Ale nie myśl sobie, że Ty jesteś. ‐ dodał jeszcze pospiesznie.
-
-
-