Dekapolis
-
-
-
-
-
Vader0PL
‐Żaden z Dekapolis mnie nie wezwał, a również nigdy tam nie byłem. Poza tym… myślicie, że ukrywaliby przez taki okres czasu obecność wojownika mej wielkości i nie wysłali go do walk? A jak już, to dlaczego ja miałbym ruszać samemu na wasze terytoria, zamiast bronić miast? Odpowiedź jest prosta ‐ To nie oni mnie wezwali, tylko ktoś, komu bardzo zależy na tym, żeby wiadomość dotarła do Wulfgara i Behtraga.
Ruszył za niedźwiedziem.
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
//Nie oddzieliłeś i nie pomyślałem o tym. Moja wina.//
Udało Ci się ich nazbierać.Niewiele musiałeś się pochylać, ale fakt faktem, że musiałeś. W środku pełno było skór na podłodze, stołach i ławach, zaś na drewnianych stołach stały różne napoje i strawa. Zauważyłeś kilka kręcących się w tą i tamtą stronę Nordyjek, zapewne kelnerek, kucharek lub nałożnic, pół tuzina strażników i samego Behtraga Śmiałego, który obecnie jednocześnie pił miód i wpatrywał się w mapę.
‐ A Ty kto? ‐ spytał, odrywając wzrok od owej mapy i dopijając miód. -
-
-
Vader0PL
Niziołek
Całe szczęście, że nikt nie widział teraz wyrazu zmieszanej larwy. Kim tak właściwie był Gaster? Cholera go wie, nawet on sam wie o nim zaskakująco mało. Postarał się postawić na to, co słyszał i widział.
‐Polomon, wielki mag i wojownik. Jak każdy przedstawiciel jego rasy jest geniuszem, ale nie odstawił na bok tradycyjnej broni. Choć ostatnio i tak ją użył wiele lat temu, podczas Wojny o Górę. Obecnie stworzył dwie świetnie działające organizacje związane z odkrywaniem i testowaniem nowych magii i temu podobne, lecz ma na celu utworzenie organizacji, gdzie będą zasiadali tylko najważniejsi. Dwa miejsca są zarezerwowane dla Ciebie, Behtragu i dla Wulfgara.Krasnolud
Ognisko… postarał się zrobić pochodnię i rzucić ją w głąb jaskini. -
Kuba1001
Udało się, a dobiegający ze środka ryk potwierdził, że miałeś rację co do mieszkańca jaskini, gdyż ze środka wybiegł spory niedźwiedź brunatny, który bez większych wstępów stanął na czterech łapach i ryknął, chcąc Cię odstraszyć.
‐ Nie mogę podjąć decyzji za wielkiego Wulfgara, a także żaden z nas nie zdoła opuścić tundry, jeśli wojna z Dekapolis wciąż będzie trwać.
-
-
-
-
Kuba1001
Nikt Cię nie zatrzymywał, więc dotarłeś pod bramę, a po przejściu znanej Ci już kontroli wróciłeś do miasta.
Niedźwiedź był równie wściekły co Ty, ale miałeś tę przewagę, jaką był młot, którym skutecznie go pogruchotałeś. Co prawda i tak musiałeś odskoczyć, aby nie zostać zmiażdżonym przez wielkie cielsko, ale i tak wyszedłeś z tej walki zwycięsko.