Miasto Rark'Kark
-
-
-
Kuba1001Już miał coś powiedzieć, po czym do negocjacji mogłyby wejść o wiele ostrzejsze argumenty, gdy w porę powrócił Twój kompan, który zdołał uspokoić sytuację i po jakimś kwadransie zażartych negocjacji udało mu się dobić targu z powierzchniowcami, którzy odeszli z pierścieniem, Wam pozostawiając pancerz i tarczę.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
- Żarcia u mnie nie kupicie, nie na drogę. - odparł, wręczając Ci dwa klucze. - Na górze, mam tam tylko cztery pokoje, te po lewej będą Wasze.
-
- Nic specjalnego, ale ciepłe, w miarę dobre i zapycha żołądek. - mruknął, nieco zniecierpliwiony, wciąż czekając na pieniądze za pokoje. - Na ile chcecie zostać? Pięć złota za dobę od łba.
-
Pokiwał głową i zabrał złoto.
- Co chcecie do żarcia? Mam jaskiniowe grzyby, różne mięso, trochę warzyw… I w sumie tyle.