Miasto Rark'Kark

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Skąd mam wiedzieć, że nie użyliście swojej Magii, aby zmienić jego wygląd? Może to zwykły pierścień i oszustwo głębinowców?

[Kubeł1001]

Vader0PL

Kovl JanuSeski
‐W takim razie obie strony sobie nie ufają. ‐ Pokazał pierścień leżący na jego dłoni. ‐Ale Głębinowców nie powinieneś porównywać według tego, co znasz z powierzchni.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Już miał coś powiedzieć, po czym do negocjacji mogłyby wejść o wiele ostrzejsze argumenty, gdy w porę powrócił Twój kompan, który zdołał uspokoić sytuację i po jakimś kwadransie zażartych negocjacji udało mu się dobić targu z powierzchniowcami, którzy odeszli z pierścieniem, Wam pozostawiając pancerz i tarczę.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Kovl JanuSeski
Uśmiechnął się dumnie.
‐Będzie coraz weselej tutaj, a przynajmniej nam będzie weselej.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ekwipunek to jedno, teraz trzeba jeszcze dostać się do Smoka i go ubić, a zabicie nawet zwykłego gada, co sra ogniem, nie jest łatwe, a co dopiero tego Upiornego Smoka, Zmorosmoka czy jak to się tam nazywa.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Kovl JanuSeski
‐Pożyjemy, zobaczymy, jak to mówią.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Kto pożyje, ten zobaczy. ‐ poprawił Cię Szarak. ‐ Ale to jutro. Teraz trzeba nam uzupełnić zapasy, odpocząć i wypić go głębszego, bo bez tego nie da się iść na Smoka polować.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Kovl JanuSeski
‐I tu się z tobą zgadzam. To gdzie najpierw?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Zobaczmy, jakie szczyny piją ci powierzchniowcy. ‐ odparł po chwili zastanowienia i udał się do najbliższej karczmy, niewielkiej i przytulnej, a swojskiej tym bardziej, że pośród nielicznych bywalców nie uświadczyłeś żadnego Krasnoluda z powierzchni, wszyscy tutaj byli Szarymi.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Kovl JanuSeski
Ruszył więc z nich.
‐Jeżeli będą tam pokoje, to ja mogę od razu dwa dla nas wynająć.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ta, idź. Ja pogadam z lokalsami, żeby wiedzieć, co tu się odpiala, a Ty zamów te pokoje, jakieś piwo, coś mocniejszego i solidne żarło, chyba się zesram do tego pancerza, jak znowu będę musiał wpialać suchary.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Kovl JanuSeski
Pokiwał głową i ruszył do karczmy, a następnie do barmana, by tę sprawę załatwić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Barman nie pytał, barman rozumiał, więc nim tylko zdążyłeś powiedzieć cokolwiek, stojąc przy ladzie, ten od razu postawił na kontuarze dwa kufle pełne zimnego, spienionego piwska.
‐ Cztery złota.

[Vader]

Kovl JanuSeski
Zapłacił tyle.
-Uwielbiam taką formę porozumienia, ale jeszcze chciałbym wynająć dwa pokoje i jedzenie dla dwóch zgłodniałych Szaraków.

[Kubeł1001]

- Żarcia u mnie nie kupicie, nie na drogę. - odparł, wręczając Ci dwa klucze. - Na górze, mam tam tylko cztery pokoje, te po lewej będą Wasze.

[Vader]

Kovl JanuSeski
-A jedzenie na miejscu już da się kupić? - Odparł, szykując sakiewkę do zapłacenia za pokoje.

[Kubeł1001]

- Nic specjalnego, ale ciepłe, w miarę dobre i zapycha żołądek. - mruknął, nieco zniecierpliwiony, wciąż czekając na pieniądze za pokoje. - Na ile chcecie zostać? Pięć złota za dobę od łba.

[Vader]

Kovl JanuSeski
Zapłacił dziesięć złota.
-W razie czego możemy przedłużyć, ale o tym powiadomimy…rano? Lub za kilkanaście godzin, nie wiem, która obecnie jest.

[Kubeł1001]

Pokiwał głową i zabrał złoto.
- Co chcecie do żarcia? Mam jaskiniowe grzyby, różne mięso, trochę warzyw… I w sumie tyle.

[Vader]

Kovl JanuSeski
-Ile wynosić będzie mieszanka tego razy dwa?