Miasto Linest
-
-
Kuba1001
Abby:
Koń prawie nie poczuł nowego bagażu, pewnie dlatego, że jest wypoczęty, najedzony i napojony, a i same suszone owoce wiele nie ważą.
Udało Ci się opuścić stajnię.
Bóbr, Michał:
Droga długo nie trwała i z powrotem trafiliście na miejsce masakry. Zmasakrowanych zwłok już nie było, ale to może i lepiej, jednakże powóz ciągle tam był, z tym że na poboczu. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Konto usunięte
Przyklęknął i nabrał ziemi do rąk wcierając ją nie. Następnie wytarł rękę o rękojeść miecza jakby wsmarowywał ziemię. Miało to na celu zmniejszenie tarcia by miecz nie wypadł mu podczas walki. Następnie strzelił palcami i już nie spuszczał lewej ręki z pochwy miecza, trzymał ją tak, że w każdym momencie mógł wyrzucić do z pochwy i złapać prawą ręką. Podszedł do powozu, do starszego elfa.
‐Możesz stwierdzić jak duży jest po takich śladach? -