Miasto Linest
- 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 - 
 Kuba1001Bóbr:
//Czekamy na Michała.//
Abby:
Drewniane stoisko, na którym stały różne maści, sproszkowane zioła oraz zioła w stanie surowym. Za stoiskiem siedział, o dziwo, Krasnolud o zielonych włosach i brodzie, odziany w skórzane spodnie i tunikę. Zarówno wąsy, jak i brodę oraz włosy spadające na plecy, miał zawiązane w wiele warkoczy.
Krasnolud zielarz… Jeśli doczekasz się dzieci lub wnuków, to będziesz miał im co opowiadać… - 
 - 
 - 
 Kuba1001Abby:
Nie był zbyt gadatliwy lub był niemową, więc jedynie wzruszył ramionami i wskazał na swoje produkty, zapewne pewien, że chcesz coś kupić.
Michał, Bóbr:
Ślady kończyły się nieopodal wąskiego tunelu między dwoma wzgórzami. Strażnicy kojarzyli to miejsce jako kryjówkę przemytników i bandytów, ale w końcu pozbyli się ich kilka miesięcy temu… -