Miasto Linest
-
-
-
-
Kuba1001
Max:
//Co.//
Idąc drogą, ciężko taki ustalić.
Zero:
Targ leżał prosto jak w mordę strzelił, więc trafiłeś tam bez problemu.
Albert:
‐ No to ciekawe, że nie rozpadła się jeszcze ze starości.
Vader:
Tak, rozmową z nią.
Rafael:
‐ Wilkołak. ‐ mruknął zdawkowo, rzucając wzrokiem na nowego przybysza i dolewając piwa jakiemuś Krasnoludowi. ‐ Albo coś podobnego. Zwierdzoludź ogółem. ‐ dodał, powracając do poprzedniego wątku. Zapewne pod nazwą “Zwierzoludź” krył się Łak. -
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
Udało się! Hura!
Rafael:
‐ Ta, jakaś maskara niby na drodze była, ale Elf ze strażnikami poszedł to załatwić.
Albert:
‐ No powiedzmy, że Ci wierzę. ‐ westchnął strażnik, wpuszczając Cię do środka. Niemniej, mogłeś jeszcze wcześniej dosłyszeć o jakimś trzymaniu kogoś na oku, czy coś w ten deseń.
Max:
Idąc gościńcem, na pewno trafi na takową prędzej lub później. -
-
-
-
-
-
-
-
-