Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Miasto Linest

Miasto Linest

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
2.3k Posty 7 Uczestników 21.2k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #1766

    avatar Kuba1001 Kuba1001

    Vader:
    Nikogo szczególnego, poza Wami i barmanem był tu też jakiś Elf popijający w rogu wino, jakiś stary miejski strażnik oraz nieco kupców i nawet kilku chłopów.
    Max:
    ‐ Tutaj? Przecież to małe miasteczko, rozrywka jest jak zajadą jacyś wędrowni artyści, ktoś da sobie po mordzie w miejscu publicznym albo pojawią się potwory lub bandyci. A tak to nic ciekawego się nie dzieje.

    Zmasakrowałeś nią powietrze, ale poza tym to świetnie leży w łapie.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #1767

      avatar Vader0PL Vader0PL

      Elf jakiś szczególny? Próbował przywołać obraz z pamięci, by się w niego nie gapić.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #1768

        avatar maxmaxi123 maxmaxi123

        Arion
        Cóż, czekał więc.

        Gyolmir
        O, to bardzo dobrze.
        ‐ No, możemy wracać?

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #1769

          avatar Kuba1001 Kuba1001

          Vader:
          Obwieszony bronią w postaci mieczy, noży, sztyletów, kołczanu pełnego strzał i łuku, odziany w charakterystyczny skórzany kaftan bez rękawów. Jeśli jest tutejszy, ktoś powinien coś o nim wiedzieć.
          Max:
          Cóż, czekać w tej karczmie to możesz choćby i do usranej śmierci.

          ‐ My mamy tu jeszcze sporo nudnej roboty, więc tak, idź jeśli chcesz. ‐ odparł dowódca oddziału i wręczył Ci jakiś papierek. ‐ Daj to burmistrzowi, dowódcy straży lub garnizonu czy od kogo to zlecenie wziąłeś i nagroda z pewnością Cię nie minie.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #1770

            avatar maxmaxi123 maxmaxi123

            Arion
            Ah, no racja. Wyszedł więc i zaczął iść w stronę ratusza, aby tam poczekać.

            Gyolmir
            Poszedł więc w stronę wioski.
            //Pamiętasz, od kogo wziął? Bo mi się wydaje, że od burmistrza.//

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #1771

              avatar Vader0PL Vader0PL

              A najwięcej wie o innych kto? Barman! Za złoto oczywiście, więc podszedł do niego.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #1772

                avatar Kuba1001 Kuba1001

                Vader:
                Akurat przecierał kufel, więc wskazał na niego ruchem głowy, zapewne chcąc wiedzieć, czy to dolewka jakiegoś trunku Cię tu przywołała.
                Max:
                //Mi też.//
                Jakiej znowu wioski?

                Czekałeś ponad kwadrans, ale w końcu dwójka dryblasów Cię zaanonsowała, zaś po wejściu otrzymałeś spory mieszek wypełniony złotem.
                ‐ Przyznaję, obrzydliwa kreatura. ‐ powiedział burmistrz. ‐ Ale tak, wszystko się zgadza, więc oto Twoja nagroda. Coś jeszcze?

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #1773

                  avatar maxmaxi123 maxmaxi123

                  Arion
                  Wziął więc nagrodę.
                  ‐ Nie, chociaż… nie wiem czy to pytanie jest odpowiednie, ale nie zna Pan najbliższego miasta?

                  Gyolmir
                  Oj, no tak. To przecież miasto. Przez swoje 5‐ciometrowe bycze cielsko, widział w tym małą wioseczkę pełną skrzatów…/s
                  Ruszył do miasta, po prostu coś mu się pomyliło.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #1774

                    avatar Vader0PL Vader0PL

                    Kiwnął głowę i zapłacił. Czas też pora zdobyć trochę informacji, więc maksymalnie ściszył głos, by tylko barman go usłyszał.
                    ‐Wiesz coś o tym Elfie?

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #1775

                      avatar Kuba1001 Kuba1001

                      Vader:
                      ‐ Kalandil, najlepszy łowca potworów w okolicy, a może i w ogóle. ‐ odparł, nalewając Ci piwa do kufla.
                      //Galeria Postaci jak coś.//
                      Max:
                      ‐ Ruhn, ale to od dawna są puste ruiny. Chyba Hammer, a później Kasuss.

                      Pomijając fakt, że skrzaty nie istnieją to tak, pewnie. Niemniej, wróciłeś do miasta bez problemów, i nie dziwota, nikt nie miał w sobie na tyle odwagi lub głupoty, żeby spróbować ataku na Ciebie czy choćby Cię zaczepić.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #1776

                        avatar maxmaxi123 maxmaxi123

                        Arion
                        ‐ Dziękuję. Do widzenia.
                        Powiedział, po czym poszedł opuścić miasto, aby udać się do Hamm… * Nie wiesz, czy nas wpuszczą, jak się dowiedzą, że jestem żywym trupem? W Hammer, rzecz jasna.** Czekając na odpowiedź, stanął przed wejściem do miasta.

                        Gyolmir
                        Ruszył więc do burmistrza po zapłatę.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #1777

                          avatar Vader0PL Vader0PL

                          //W moim zasięgu taka postać, czy tylko jako ciekawostka? :V

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #1778

                            avatar Kuba1001 Kuba1001

                            Vader:
                            //Możesz z nim pogadać, ale raczej nie wstąpi do grupy bandziorów, a ja i tak już mam fabułę i tylko czekam na Twój ruch.//
                            Max:
                            Czekałeś przed bramą, strażnicy mieli to gdzieś.
                            Nie jesteś żywym trupem w tym znaczeniu tego słowa jak Nieumarły, więc raczej powinno pójść gładko. A jeśli nie to chociaż nie będziemy na siebie skazani

                            Tutaj również nikt nie miał zamiaru Cię zatrzymywać, w tym burmistrz, który niezwłocznie wręczył Ci sakiewkę, bylebyś szybko opuścił jego gabinet.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #1779

                              avatar Vader0PL Vader0PL

                              No cóż, wziął piwo i wrócił do swoich. Elf poza zasięgiem, chyba, że zacząłby kłamać, że ich wróg jest wampirem.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #1780

                                avatar Kuba1001 Kuba1001

                                Można spróbować, choć to chyba bardziej strata czasu.
                                Twoi kompani nawet nie pytali o wynik rozmów z karczmarzem, bo doskonale się go domyślali.
                                ‐ Może lepiej wracajmy? Na miejscu przydamy się bardziej niż tutaj. ‐ powiedział człowiek, celowo unikając określenia “fort,” aby nie naprowadzić jakoś strażnika, który mógłby słyszeć rozmowę.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #1781

                                  avatar Vader0PL Vader0PL

                                  ‐Racja, trzeba w końcu ukończyć ten płot, by dziki nie niszczyły upraw. Ruszajmy.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #1782

                                    avatar Kuba1001 Kuba1001

                                    Opuściliście karczmę, uprzednio Ork wypił piwo, którego nie raczyłeś tknąć i po zabraniu wozów z zapasami ruszyliście w drogę powrotną.
                                    ‐ Widzę kogoś. ‐ powiedział nagle mężczyzna po pokonaniu około połowy drogi, celując z kuszy w zarośla. ‐ Ktoś mi tam mignął, chyba człowiek.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #1783

                                      avatar maxmaxi123 maxmaxi123

                                      Kuba1001 pisze:
                                      Max:
                                      Czekałeś przed bramą, strażnicy mieli to gdzieś.
                                      Nie jesteś żywym trupem w tym znaczeniu tego słowa jak Nieumarły, więc raczej powinno pójść gładko. A jeśli nie to chociaż nie będziemy na siebie skazani

                                      Tutaj również nikt nie miał zamiaru Cię zatrzymywać, w tym burmistrz, który niezwłocznie wręczył Ci sakiewkę, bylebyś szybko opuścił jego gabinet.

                                      Arion
                                      A więc do Hammer
                                      Powiedział, po czym ruszył w stro…a nie, chwila. Musi się naładować. Wrócił się więc do burmistrza
                                      ‐ Przypomniało mi się coś. Ma Pan jakiś więźniów, lub osoby skazane na śmierć?

                                      Gyolmir
                                      No to dobrze. Opuścił go więc. Jeżeli miał pokój w jakiejś karczmie, poszedłby tam odpocząć, a jak nie, to poszukałby karczmy, która wygląda na dosyć duża i wysoką.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #1784

                                        avatar Vader0PL Vader0PL

                                        ‐Pytaliśmy w karczmie o tego Elfa, więc to też jest obarczone ryzykiem.
                                        Nastepnie uniósł głos.
                                        ‐Jeżeli to ty Kalandil, to sobie odpuść. Nie płacimy złotem, bo nie mamy problemów z potworami.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #1785

                                          avatar Kuba1001 Kuba1001

                                          Vader:
                                          Brak odpowiedzi, ale ktoś się tam definitywnie chowa, sądząc po szeleście i r*chach.
                                          ‐ Jeśli to inni bandyci to może im napi**dolimy i się do nas przyłączą? ‐ zasugerował Ork.
                                          Max:
                                          Westchnął.
                                          ‐ Widzę Cię tutaj częściej niż moją żonę, niedługo pewnie będę obawiać się otworzenia spiżarni, żebyś mi stamtąd nie wyskoczył. ‐ powiedział na wpół rozbawiony, a na wpół sfrustrowany. ‐ Nie mam, za to mam wiele spraw, którymi muszę się zająć, więc żegnam.

                                          Była tylko jedna karczma w tym mieście, więc poszło z górki.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy