Zero:
Po chwili otrzymałeś soczysty kawał smażonej wołowiny, zgodnie z życzeniem.
Hejter:
Mag stanął nad Tobą i mruczał jakieś zaklęcie. Po chwili z jego palców wyleciała mlecznobiała mgła, a gdy dotarła do Ciebie, przestałeś czuć ból.
No to gdy tylko skończył posiłek to wstaje z miejsca i po wyjściu z karczmy kieruje się w nieznane mu części tego miasta //obojętnie, gdzie go rzucisz//
Zero:
Trafił więc na całkiem okazały rynek.
Hejter:
Zaczął mieszać składniki różnych fiolek i stworzył z nich kleistą maź, którą nałożył na miejsce, gdzie żebra były złamane.