Miasto Linest

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Co Ty mnie tu za moralne decyzje dajesz? :V//
Westchnął, odliczył z sakiewki pięćdziesiąt monet i podał je elfowi.
//Gdybym poczekał to byłoby nudno.//

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Decyzje? :V//
No więc bestia zdechła, Elf został opłacony i… cóż, w sumie to byłoby na tyle. Możesz kończyć robotę ze świadomością, że kolejny dzień odje**łeś perfekcyjnie.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Jemu jakoś spać się nie chciało, zamiast tego wyszedł na zewnątrz i rzucił gdzieś w stronę żołnierzy “Patrolujcie czy coś”. Skierował się do lasu by się przejść.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Las wydawał Ci się miejscem znacznie urokliwszym, gdy pozbyłeś się tego zagrożenia w postaci wielkiej bestii.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Ruszył w stronę wielkiego kamienia, samotny warg niezbyt mu pasował, więc co chwila przez myśl przechodziło mu, że są tu orki.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Kamień znalazłeś, a jeśli chodzi o Orków, to wręcz przeciwnie.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wzruszył ramionami, musiał się pomylić. Jego instynkt się starzeje. Skierował się w stronę miasta, a dokładniej karczmy.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Trafiłeś tam bez problemów.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Piwo.
Machnął ręką w stronę barmana o ile obsługiwał kogoś innego, a jeśli nie to po prostu mu to powiedział.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Słyszał i nie miał innych zajęć na głowie, więc dość szybko dostałeś spory kufel dobrego, pieniącego się i ziemnego piwka.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Zaczął sączyć nektar bogów patrząc w ścianę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Drewniana, prosta ściana pokryta brązową farbą. Trzeba przyznać, że jak na ścianę, ma trochę uroku.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Ciekawe…
Pomyślał okłamując samego siebie. Dopił piwo i wyciągnął sakiewkę.
‐Ile?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Dziś na koszt firmy. ‐ odparł karczmarz. ‐ Jakiś Elf wydał tyle, ile zarabiam w ciągu kilku dni.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Chyba wiem który.
Uśmiechnął się pod nosem.
‐Na samo piwo wydał?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Mówił, że ma dobry humor, to stawiał każdemu w karczmie. A miałem tu pół tuzina Krasnoludów.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Zaśmiał się.
‐Ja mu te pieniądze dałem, chyba trochę za dużo.
Wstał oddając kufel i rozejrzał się po karczmie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Karczma nie zmieniła się od Twojej ostatniej wizyty.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Skierował się więc do wyjścia, a dokładniej do domu by się przespać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Trafiłeś tam. Zasnąłeś. Obudziłeś się rankiem.