Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐Miałeś kontakty tylko w Texcoco?
‐ Rzadko kiedy ktokolwiek wychodził poza wieś.
‐Wraz z tym orkiem rozszerzysz horyzonty.
‐ Albo jeden robi dywersję, drugi dostaje się cichaczem do wioski i wyzywa wodza na pojedynek. Jak odmówi to może go zabić, jak się zgodzi to też może go zabić. Później przejmuje rządy w wiosce.
‐Kogo proponujesz jako przeciwnika dla wodza?
‐ Chyba mamy równe szanse, ale jesteś ranny, choć wiem, że to niewiele dla Orka.
‐Owinę się szmatą i będzie dobrze.
‐ To kto walczy z wodzem, a kto robi dywersję?
‐Ja mogę walczyć z wodzem.
‐ Niech będzie.
‐To ten, jak wygląda rozwinięta wersja planu?
‐ Odciągam jakoś lwią część strażników i wojowników, a Ty wchodzisz i robisz swoje.
‐Łatwo zrozumieć.
‐ Idź, zaraz dołączę.
‐Pod bramę… Udał się tam.
//To on ma zrobić dywersję, nie Ty…//
///To gdzie ja niby mam być?
//Najlepiej blisko bramy, ale nie na widoku, w jakichś krzakach, czy coś.//
A więc tak spróbował zrobić.
Nie było to trudne, więc się udało.