Zamek Hrabiego Geralta
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001Nie znalazłaś ich, niestety.
‐ Amnesia. ‐ powiedział stojący kilka kroków dalej Elf. ‐ Chyba mamy problem.
Nim zapytałaś jaki, poczułaś na gardle zimną stal sztyletu, a wokół rozległ się dźwięk napinanych niemalże w tym samym czasie cięciw łuków. Nie wygląda to dobrze.
‐ Kim jesteście i co tu robicie? ‐ zapytał jeden z napastników, stojący blisko Ciebie, jak mogłaś wywnioskować po głosie. -
-
-
-
-
-
-
Amnesia Kelobi
-Chyba z tych dwóch spotkań bardziej wolałam już to przy naszym ognisku. -
- Gdybym się nie pojawił, moglibyście teraz zginąć. Ale na szczęście wstawię się za Wami u moich kompanów. Cieszcie się też z tego, że to nie są jacyś tam bandyci, ale ludzie i Elfy z misją, więc nie powinniście martwić się o Wasze życie, o ile nie wygadacie się nikomu z tego, co tutaj zastaliście.
-
Amnesia Kelobi
Spojrzała się na swojego mistrza z wyrzutem w oczach. Wydawało się jej, że to ona musiała ponownie przejąć inicjatywę.
-Nasze zadanie polegało jedynie na wyeliminowaniu potworków, co też najprawdopodobniej zrobiliśmy. Czy coś jeszcze spotkaliśmy przy ruinach? Niezbyt pamiętam, ale raczej nie. - Odparła z lekkim uśmiechem na ustach dając znać, że może ich kryć, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Głównie przez to, że sama była na skraju życia i śmierci.