Zamek Qull
-
Kuba1001
To jest już dobre pytanie, ale pewnie albo to, że jesteś skrajnie odważny, albo że zwyczajnie głupi.
Nie miałeś zbytnio czego spalać, lata chodzenia w zbroi, z bronią w ręku, treningów, potyczek i pełnoprawnych starć przemieniły Cię w istną maszynę do zabijania i może nie byłeś kupą mięcha jak jakiś Ogr, ale na brak mięśni nie mogłeś narzekać.
‐ A po co mieliby się tam spotkać? Paladyni nie są w stanie sięgnąć ich tu, więc wysłali swojego chłoptasia, aby wyciągnął ich z naszej twierdzy podstępem?
-
Vader0PL
Szaleniec
Co lepsze, oba fakty mogą mieć ze sobą dużo wspólnego. Wracając, pływał dalej.Normalny
Była to przenośnia, a jak już, to ciężko stwierdzić, kiedy znów wyruszy na jakąś misję.Posłaniec
‐Ja tutaj jedynie zaproszena noszę. Chociaż to, co mogę powiedzieć, to to, że Góra nie znajduje się pod kontrolą waszych przeciwników, takich jak Paladyni, Inkwizycja, czy z kim wy tam jeszcze walczycie. -
-
Vader0PL
Szaleniec
///Chociaż chciałbym, to byś mnie pewnie zabił, albo niczego by to nie dało///Normalny
To, że coś się dzieje nie znaczy, że to on może brać w tym udział. W końcu, do wojny Drowów z Elfami ruszył chyba tylko jeden znany mu Rycerz Śmierci, co jest zaskakujące patrząc, ilu ich (Drowów) tutaj jest.Posłaniec
‐Po pierwsze, układ sił jest dość wyrówany. Po drugie, atak na gościa podczas tego spotkania byłby wypowiedzią wojny dla Góry, a wtedy wasi wrogowie musieliby się liczyć z konsekwencjami i potencjalnym przeciwnikiem na ich plecach. -
Kuba1001
//Choć byłoby to w stylu tej postaci, to pływanie w pełnym rynsztunku i zbroi nie jest jednak dobrym pomysłem, chyba że chcesz z nim skończyć w sposób widowiskowy.//
Zapewne dlatego, że Wielki Mistrz nie chciał angażować zbytnio Rycerzy i Zbrojnych w jakiś odległy konflikt, który nie przyniesie im żadnego pożytku, a jedynie wykruszy szeregi w takiej bezsensownej sieczce. To dawałoby też odpowiedź na pytanie, czemu wysłał tylko jednego Rycerza, skoro ochotników było zapewne pełno: Lepiej stracić jednego doborowego wojownika, jeśli to nie do uniknięcia, niż tuzin lub więcej.
Sądząc po kpiącym prychnięciu, nikt chyba nie uznawał tutaj tej całej Góry za realnego sojusznika ani kogoś, kto może zapewnić spokój na obradach i nie dopuścić do rozlewu krwi.
-
Vader0PL
Szaleniec
///Tak też myślałem, na dobry początek trzeba znaleźć mniejszy klif, więc uznajmy, że kontynuował pływanie.///Normalny
Tak, to jest całkiem niezłe uzasadnienie. No ale teraz chyba pora na krótki odpoczynek, co też zrobił.Posłaniec
Sam jej nie uznawał za realnego sojusznika dla nich patrząc po ich Zamku. No ale cóż, musiał dostarczyć to zaproszenie.
‐Nic was nie przekona, prawda? Więc, czy możecie dostarczyć zaproszenie do Wielkiego Mistrza, by ten odmówił, żebym ja ruszył dalej? Mówię już całkowicie poważnie, bo muszę ruszyć w dalszą drogę, a przepychanki słownie niczego nie dają. -
Kuba1001
I nic ani nikt Ci w tym nie przeszkadzało, a Ty po raz pierwszy poczułeś się odprężony. No dobrze, nie pierwszy raz w życiu, ale pierwszy bez mordowania, torturowania oraz krwi i krwi wokół.
Do swojej komnaty trafiłeś bez problemów, była dokładnie taka sama, jak wtedy, gdy ją opuszczałeś, udając się na trening.
‐ A więc przekaż nam zaproszenie i ruszaj w dalszą drogę, posłańcu.
-
Vader0PL
Tennover “Prasar” Flamereaper
Ta chwila nie może jednak być wieczna, więc po kilku minutach relaksu w końcu wyszedł i skierował się w odpowiednim kierunku, by się wysuszyć.Yorren “Młodszy” Kope
Licząc się z tym, że miecze odłożył wracając z treningu sprawdził jeszcze raz całe wyposażene, oczyścił je z brudu, jeżeli była taka potrzeba, a następnie położył się, żeby się zdrzemnąć.Baszal “Niziołek” Vallohr
Wręczył więc w ich ręce zaproszenie i odsunął się, żeby czekać na otrzymwanie odmowy. No cóż, może to i lepiej? Magia Śmierci wzbudza silne kontrowersje, a zerwanie obrad przed ich właściwym startem nie pomogłoby znikomej reputacji Góry. -
Kuba1001
Udało Ci się to po kilku krótkich chwilach, więc nie pozostaje Ci nic innego, jak tylko ubrać się i opuścić łaźnię.
Zdrzemnąłeś się, ale raczej nie na długo, bowiem ze snu wyrwało Cię pukanie. Nareszcie!
Nie odmówili, poszli przekazać je swojemu Mistrzowi, a od Ciebie zależy, czy zaczekasz na jego decyzję, czy od razu ruszysz w dalszą drogę.
-
Vader0PL
Tennover “Prasar” Flamereaper
Co też zrobił, by po wszystkim ruszyć na jakiś ciepły posiłek. Ah, życie między misjami było tak cywilizowane, że czasami mogło się zapomnieć, że jest się cholernym Rycerzem Śmierci, mordercą i eksterminatorem. Ale gdy tylko dostanie kolejne, upragnione zadanie, to jego ostrza znów zostaną skąpane we krwi. Może w sumie warto się zgłosić po kolejne zadanie? Tak, to z pewnością dobra myśl, to też zrobi to po posiłku.Yorren “Młodszy” Kope
Idealny przykład pracy organicznej. Żeby Zakon działał sprawnie, każdy jego element powinien działać sprawnie. A leniuchowanie nie jest działaniem. Podszedł do drzwi, po czym je otworzył.Baszal “Niziołek” Vallohr
Wielki Mistrz może zaskoczyć akceptacją, owszem, ale jego wojownicy nie przedstawią mu pewnie tego zaproszenia w pozytywnym dla niego świetle, a na dodatek on sam nie może aż tak ryzykować. Czy może? Ciężko określić. Wracając, bez zgody/odmowy nie mógł nigdzie ruszyć, bo wszystko powinno być na papierze, chociażby cytowane. -
Kuba1001
A więc najwyższa pora, bowiem już nasyciłeś się tym, co oferowano dziś w stołówce zamku Qull.
Zobaczyłeś tam jednego ze Zbrojnych Śmierci, miał na sobie pełną zbroję i hełm, więc go nie poznałeś, ale nawet gdyby ich nie miał, to mało prawdopodobne, żebyś go kojarzył, ledwie część znałeś z widzenia, a żadnego z wyglądu.
Po jakimś czasie z zamku wyszedł jeden z rycerzy, który ruszył samotnie w Twoją stronię. Niestety, Twoje nadzieje na to, że jest to sam Mistrz Rycerzy Śmierci, zostały rozwiane, gdy przemówił:
‐ Nasz pan rozważy Twoją propozycję. Prosi, abyś wrócił tu, gdy odwiedzisz kolejny cel swojej wyprawy, wtedy będzie mieć dla Ciebie gotową odpowiedź. -
Vader0PL
Tennover “Prasar” Flamereaper
Toteż udał się do swojego mistrza, po czym tak jak zwykle zapukał do jego drzwi.Yorren “Młodszy” Kope
‐Tak? O czym mogę pomóc?
Taki to był już jego problem. Często go tutaj po prostu nie było, a nawet jak już był, to skupiał się na odpoczynku przed kolejną misją, na którą od razu starał się wyruszyć.Baszal “Niziołek” Vallohr
‐Rozumiem, dziękuję za odpowiedź.
Odwrócił się i zabrał swoje zmutowane, gąsienicowe cielsko z tego mostu nad przepaścią. Szczerze cieszył się, że już może stąd iść. No, tak właściwie to połowicznie, gdyż kolejnym celem była forteca, gdzie umierała nadzieja. Kres Nadziei. -
-
-
Kuba1001
‐ A czymże to chciałbyś się zająć, mój młody uczniu? ‐ zapytał, jakby autentycznie rozbawiony, odkładając na bok książkę, którą akurat czytał. ‐ Gdy dożyjesz takiego wieku jak ja w służbie zakonowi, zaczniesz o wiele bardziej cenić te chwile czasu tylko dla siebie.
Zauważyłeś już grupę tuzina Zbrojnych Śmierci i jednego Rycerza na zamkowym placu, którzy omawiali wspólnie jakąś kwestię. A właściwie to Rycerz tłumaczył, reszta tylko słuchała albo zadawała od czasu do czasu pytania.
-
Vader0PL
Tennover “Prasar” Flamereaper
Chciał odpowiedzieć, że do tego stanu rzeczy miał jeszcze jakieś sto pięćdziesiąt lat, ale ugryzł się w język.
‐Po prostu nie lubię tracić czasu, mistrzu. A misje są często związane z podrózą, a podróże kształcą.Yorren “Młodszy” Kope
Zbliżył się więc do tego Rycerza, ale nie przerwał mu, gdyż mógł być ważniejszym tutaj. No, ale i tak stanął w zasięgu jego wzroku. -
Kuba1001
‐ Co kształcącego jest w wyżynaniu każdego, kto staje Ci na drodze?
Wygląda na to, że rzeczywiście jest ważniejszy.
‐ Pamiętajcie o tym, aby trzymać się razem. Nasza falanga będzie stanowiła siłę, nawet jeśli przeciwnik przeważy nas liczebnie. To tyle, możecie się rozejść. Wyruszamy za kwadrans.
Wychodzi na to, że spóźniłeś się na całą przemowę Rycerza Śmierci i usłyszałeś tylko jej końcowy fragment, przez co musisz teraz zapytać kogoś o resztę, która Ci umknęła, żeby nie pakować się w to w ciemno. -
Vader0PL
Tennover “Prasar” Flamereaper
‐Chociażby doświadczenia. Można zaobserwować, że osoba z odciętą ręką krzyczy zupełnie inaczej, niż osoba z odciętą głową.Yorren “Młodszy” Kope
Zwrócił się więc do jednego ze Zbrojnych.
‐Mógłbyś powiedzieć mi w skrócie o tej misji i taktyce? Lekko się spóźniłem. -
Kuba1001
‐ Gdybyś ćwiczył fechtunek mieczem lub władanie Magią Śmierci równie intensywnie jak dowcipem, zastąpiłbyś już Mistrza Giovanniego, mój młody uczniu.
Zapewne mógł, inna kwestia, czy chciał. Ale nawet gdyby nie, to byłeś Rycerzem Śmierci, w hierarchii stałeś wyżej, toteż nie ma co liczyć na to, że zostaniesz zbyty lub Ci odpyskuje.
‐ Pokrótce? Ruszamy z misją do Verden, gdzie podobno znajduje się pewien stary smoczy grobowiec. Nie wiem wiele więcej, nasz dowódca utrzymał sprawę w sekrecie, ale według mnie musi chodzić o skarby, każdy przecież wie, że Smoki mają ogromne ilości złota, srebra i innych bogactw, które zabierają ze sobą do grobu, jeśli ktoś nie odbierze ich wcześniej. -
Vader0PL
Tennover “Prasar” Flamereaper
‐Może, może. ‐ Zaśmiał się krótko. ‐ Jednak mi jest znacznie lepiej na tej pozycji, na której jestem. Tak więc, znalazłoby się coś dla mnie?Yorren “Młodszy” Kope
Pokiwał głową.
‐Interesujące. Skoro też zostałem przydzielony do tego zadania, to przynajmniej też to zobaczę na własne oczy.