Miasto Hammer
-
-
-
Kuba1001
Kupiec schował się za wozem, a tarczownik wszedł na niego. Po chwili dołączył do niego kusznik i wystrzelił jeden z bełtów na ślepo w kierunku łuczników, schował się i przeładował. Ork i Warg również schowali się za wóz, czekając zapewne na atak bandytów.
Tak, pogoń trwa, ale powoli Twój koń zaczyna zwalniać.
-
-
-
Vader0PL
Starał się go trafić Kulami Śmierci. Jak nie jego, to jego konia.
‐Nie widzę powodu, żeby poddać się w tej sytuacji. Trzeba zaryzykować i spróbować uciec.
edit:
Ezgi dzień jak w dzień trenowała. Chwilę przed przerwą na obiad wbiła w drewnianą tarczę buławę.
‐Ciągle to samo.
///Psiamać, przejrzałem wszystkie tematy. Zastanawiałem się nad Miasterm Gibelest. -
Kuba1001
//Vóder, to chyba nowy rekord. Trzy postaci tego samego gracza w jednym temacie. Do tej pory miałem zawsze maksimum dwie.//
Prawie wszystkie pociski spudłowały. Prawie, bowiem jedna kula trafiła konia prosto w tylną kończynę, a ten przewrócił się, przygniatając sobą jeźdźca.‐ Lepiej walczyć. ‐ odparł Ork. ‐ Jesteś Magiem, je**ij w nich, czy coś.
Niestety, ale tygodniowy urlop od służby w armii trwa dopiero drugi dzień, więc jest trochę musi się pomęczyć i ponudzić.
-
Vader0PL
///Nieee Severus, Jonathan i mój ork byli pierwsi. Ale to pierwsza sytuacja, kiedy gracz prowadzi trzy fabuły w jednej lokacji.
Rycerz Śmierci:
Zatrzymał konia i podszedł do gońca pieszo.Ślepiec
Na próbę cisnął kilka fal cieplnych w las.Ezgi
Zabrała swoją buławę, a następnie ruszyła do jakiejś najbliższej karczmy na obiad. -
-
Kuba1001
Vader:
//Ach, no tak. Już się zapomniało. I chyba jako jedyny doprowadziłeś do pojedynku między swoimi postaciami :V//
Na ten widok jedynie usilniej starał się wyszarpać spod końskiego truchła, niestety bezskutecznie.Nie dało to żadnego efektu poza okrzykami bandytów:
‐ Ku*wa, Maga mają!Szczęśliwie Czarnoskrzydły był niedaleko.
Taczka:
‐ Można tak powiedzieć. Mamy przyjaciela niedaleko miasta Hammer, ale resztę drogi możemy pokonac razem z Tobą. -
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
Zabiłeś go.‐ To Ork. Dziwisz mu się? ‐ spytał kusznik i posłał jeszcze bełt w kierunku uciekających bandytów, a chwilę później usłyszeliście głośne “Na pohybel sku*wysynom!”
Stał za ladą. Dziwnie, jak na barmana, nieprawdaż?
Taczka:
Człowiek i Krasnolud zaczekali chwilę, nim z lasu nie wyszedł jakiś Elf, dołączając do nich. Ubrany był w skórzane buty, zielone spodnie, koszulę i płaszcz z kapturem, na plecach miał kołczan pełen strzał, w dłoni łuk, a za paskiem dwa sztylety i tyle samo jednoręcznych mieczy. -
-
-
Kuba1001
//Nie robię z Ciebie idioty. Proste działanie ‐ prosta odpowiedź. Zrobiłbym z Ciebie idiotę, gdybym napisał, że zabiłeś swojego konia, a nie konia gońca.//
‐ A jak odpowiem to co? Zdechnę lepiej?‐ Wypada na niego zaczekać. ‐ odparł kupiec.
‐ Kotlety i ziemniaki, do tego jakieś piwo i sałatka.
//Zdałem sobie sprawę, że dopóki Bilo nie zrobi pewnej akcji Gorinem, to będziesz się nudzić tą postacią :V
Może wymyślę wątek zastępczy…// -
-
Kuba1001
Taczka:
I trafiliście pod dom Twego wuja. Co dziwne, trio najemników również się tam kierowało.
Vader:
‐ Śmierć to śmierć.Orkowi przegonienie i tak zdemoralizowanych bandytów nie zajęło wiele, ale i tak zauważyłeś krew na pysku jego Warga oraz taką samą na mieczach. No i radość na szpetnej mordzie.
‐ Z sześć złota.