Miasto Hammer
-
Kuba1001
//Jakby co, to czekam na całą ekipę z ekspedycji, żeby mieć Was od razu z głowy.//
Taczka:
‐ Na pewno nie o tych morskich. ‐ zakpił.
Max:
‐ No trochę by tego było, ale na pewno nasz miód pitny i dzik w czereśniach.
Vader:
//Może ją magicznie z siebie zrzucić, ale nie nią rzucić.//‐ Pierwsze słyszę, ale z pewnością ktoś będzie o nim wiedział nieco więcej.
Okazało się, że takie stare nie było, bo odgłosy wydawane przez ludzi i inne istoty rozumne z pewnością były świeższe, a nawet teraźniejsze.
‐ Dobrze Ci radzę: Nie skalecz się nim podczas walki. ‐ powiedział Elf, a później zamilknął, pozwalając Ci cieszyć oczy kunsztem wykonania broni. Rzeczywiście, wymagała ona nieco innego chwytu, lecz to raczej niewielka cena za taki oręż.
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
//Jak Bulwa się pospieszy, to i ekspedycja ruszy.//
Taczka:
‐ Duże. Latające. Zresztą, sama niedługo zobaczysz.
Max:
‐ Za całość? Trzydzieści pięć złota.
Vader:
Wściekły, niemalże zwierzęcy, ryk oraz potężny ładunek Magii Światła skierowany w Twoim kierunku dały dość jednoznaczną odpowiedź.‐ To… Coś jeszcze? Możemy Wam jakoś pomóc czy jak?
Zarośla dały Ci osłonę przed wzrokiem pojedynczego orkowego wartownika, który patrolował okolicę, aby później zniknąć z jaskini, która to była źródłem wszystkich tych dźwięków.
W odpowiedzi zaśmiał się i pokręcił głową.
‐ Bardziej wolałbym jakiś egzotyczny prezent. Nie wiem, co to ma być, zdaj się na swoją własną intuicję i doświadczenie, przyjacielu. -
Vader0PL
Rycerz Dobra
‐Przez 150 lat sporo się zmieniło na świecie. Po prostu… musimy przywyknąć, choć raczej sami nie damy rady.Ślepiec
Cholerka, jaskinia. Byleby nie prowadziła przez wodospad. Widoczne tylko jedno duże wejście, a wrogów może być mnóstwo. Jak to wygląda z drzewami w okolicy?Brook
‐Tylko jedno pytanie co do tego. Zwierze, czy coś mniej ruchliwego typu roślina, przedmiot i tym podobne?Rycerz Zla
Utworzył kolejną tarczę z Magii Śmierci, jednakże sam dla bezpieczeństwa przed tym odskoczył. -
-
-
Kuba1001
Max:
Zapewne trochę poczekasz, w końcu musi być to filozofia większa niż nalanie kilku chochli odgrzanej w kotle grochówki, nieprawdaż? No, ale na pewno warto.
Taczka:
‐ Heh, wątpię, żebyś potem pałała takim entuzjazmem. ‐ powiedział i dobył miecza, drugą ręką chwytając zapaloną wcześniej pochodnię. Po kilku wyszeptanych półgłosem słowach ruszył wgłąb ciemności groty.
Vader:
‐ Nie mogę decydować w takich sprawach, powinien to zrobić Wielki Mistrz, ale że go nie ma, zrobi to Wicemistrz, choć potrzeba czasu. Na chwilę obecną mogę zaproponować jedynie strawę i tymczasowe kwatery, ale nic więcej.‐ Dokładnie, nie chcę tubylców lub innych, nie wiadomo do końca jakich, stworzeń. Ale na mnie już pora, ruszaj, bo zapewne czas Cię goni, nieprawdaż?
I dobrze, że odskoczyłeś, bo oba pociski rozerwały tarczę i przebiły się przez ścianę, ukazując Ci drogę do kolejnego pomieszczenia.
Rosną wszędzie wokół, lecz przestrzeń w promieniu kilkunastu metrów od jaskini została wykarczowana, zapewne w celu poprawienia widoczności, niczym w warownych zamkach, choć na nieco mniejszą skalę.
-
-
-
Vader0PL
Rycerz Dobra
‐Za wszelką pomoc dziękuję.Rycerz Zła
No dobra, to jakaś droga odwrotu. Ale jak tam u Paladyna?Brook
‐Jak na razie czekam na tych, którzy odpowiedzieli na wezwanie i się tutaj zjawią.Ślepiec
Czy udałoby się za pomocą Magii Szybkich Wiatrów drzewa przewrócić tak, żeby zabarykadowały wejście? -
Kuba1001
Max:
To nic innego, jak wielka niewiadoma, głównie ten ogień, bo nawet Paladyni korzystają z usług kling do wynajęcia. Jednakże nim wpadłeś w dalsze rozważania, otrzymałeś swoje zamówienie. Rzeczywiście, wygląda i pachnie wyśmienicie, więc zapewne równie dobrze smakuje.
Taczka:
Wbiegła do groty, w której słyszałaś ściekającą z dachu wodę, czułaś też dojmujący chłód oraz wszechobecną wilgoć. Tak, nie jest to zbyt miłe miejsce.
Vader:
‐ W takim razie zaczekajcie tam. ‐ powiedział, wskazując na budynek niedaleko głównej siedziby Srebrnej Dłoni. ‐ Te baraki muszą Wam na jakiś czas wystarczyć.Wyczerpany ranami, walką i ciągłym używaniem Magii, ale poza tym niezwykle zdeterminowany zakończyć ten pojedynek, a przynajmniej zabrać Cię ze sobą.
Jeśli spadną w odpowiednim kierunku to jak najbardziej.
‐ W takim razie powodzenia. ‐ odrzekł i odszedł w sobie tylko znanym kierunku, pogwizdując pod nosem.
//Z góry uprzedzam, że czekamy tylko na Bulwę. I o ile ma on zacząć tak jak Wy, czyli w zwykły sposób, jakby chciał dostać się do miasta, to ja sam przyspieszę całą procedurę przy bramie i podczas drogi do kwatery Paladynów, od razu tam Was wyrzucając.// -
Vader0PL
Rycerz Dobra
Kiwnął głową i ruszył do swoich.
‐Mamy jakąś formę pomocy na pewien czas.Rycerz Zła
‐Jak to jest? Umrzeć w imię idei, która nie istnieje?Ślepiec
To sam by się musiał tak ustawić. W sumie spróbował, miał jak na razie czas.Brook
Mu pozostało jedynie usiąść na ławce i podziwiać piękno tego dnia. -
-
-
Kuba1001
Taczka:
Milczał jeszcze przez kilka następnych metrów, a potem przystanął w miejscu.
‐ Jeśli spojrzysz teraz w górę, to zimno przestanie być Twoim największym problemem.
Max:
//A co? Coś nie pasuje?//
Zjedzone. Zaś tablica to pewniak, jeśli chodzi o zadania, ale z drugiej strony nie zawsze zawiesza się tam takowe.
Vader:
//Z Brookiem czekam na Bulwę.//Po kilku próbach ustawiłeś się w optymalnej pozycji do zawalenia wszystkich drzew tak, jak chciałeś.
‐ Jak to jest? Umrzeć ze zmiażdżoną czaszką? ‐ spytał, rzucając w Twoim kierunku młotem.
‐ Na pewien czas? A od czego zależy, na ile?
-