Miasto Hammer
-
Kuba1001
//Dzisiaj, jak wezmę się za drugą partię odpisów, to Ci tam zacznę.//
‐ To już wytłumaczy Ci Tawb, dowódca oddziału, ja jestem zajęty. ‐ odparł i skierował się z powrotem do sali tronowej, wskazując wcześniej na owego Tawba: Wypisz wymaluj góra mięśni, pewnie do tego takich, które najpierw działają, a później myślą lub pytają, podobnie jak trzech jego towarzyszy. Każdy miał na sobie lekkie hełmy z nosalem, kolczugi i fragmenty pancerza płytowego. Za uzbrojenie każdego służyły dwie pałki: Jedna krótka, zakończona szpikulcem, okuta metalem i metalowymi kolcami oraz dłuższa, cała drewniana poza końcem, który także obito metalem. Uzupełniały to pancerne rękawice, kastety, podkute metalem buty, dwuręczne miecze i dwuręczne kusze, którymi dysponowało dwóch osiłków. Poza tym do wyprawy szykowały się cztery konie i dwa wozy, więc to prawie na pewno pobór podatków od wieśniaków lub inna forma daniny dla pana.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
‐ Ci chłopi zwlekają z oddaniem nam podatku z tamtego miesiąca, a za tydzień mają oddać nowy, więc dajesz, śmiało. Użyj tej swojej całej perswazji.
Max:
Po jakimś czasie pokonałeś drogę do Hammer i stanąłeś przed jego białymi murami.
‐ Imię, nazwisko, miejsce pochodzenia, stan społeczny i cel przybycia do miasta? ‐ spytał jeden z dwóch strażników pełniących wartę przy głównej bramie, który był Paladynem, jak zresztą jego kompan. -
-
Kuba1001
‐ Sołtyyys! ‐ wydarł się Tawb, a po chwili z tłumu wieśniaków wystąpił jakiś mężczyzna w średnim wieku i o kilkudniowym zaroście na twarzy, odziany identycznie jak wszyscy inni wieśniacy, choć teoretycznie powinien być ździebko wyżej od nich w hierarchii… Po chwili mięśniak machnął na niego ręką, a ten przyszedł i stanął naprzeciw Ciebie, więc możesz zaczynać.
-
-
Vader0PL
Ten otoczył go ramieniem i ruszył z nim na wprost, poza zasięg słuchu wszystkich. Sam też zniżył głos.
‐Słuchaj, to ostatni taki niegodziwy podatek. Zostałem poproszony przez kogoś o zabicie twojego władcy, co zrobię. Jednakże muszę przeniknąć do jego szeregów i zdobyć zaufanie. To, co dzisiaj stracisz zostanie ci oddane dwukrotnie. -
Kuba1001
Max:
‐ Zniszczony dwór? ‐ powtórzył, unosząc brew i przypatrując Ci się badawczo. Zapewne chciał, żebyś nieco rozwinął temat.
Vader:
‐ Rozumiem. ‐ odparł, kiwając powoli głową, gdy w jej środku poszczególne elementy Twojej wypowiedzi wskakiwały na miejsce i układały się w miarę logiczną całość. -
-