Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Karczma jakoś się nie zmieniła od Twojego wyjazdu.
Wszedł do środka i udał się do swojego pokoju. Jego towarzysz z podróży (ten inteligentny) miał wynająć te same pokoje. Jak będą zajęte‐ miał przekupić.
Pokój nie był zajęty, więc możesz odpocząć.
Wszedł do niego, zakluczył drzwi i odpoczął.
Odpocząłeś.
Po odpoczynku wyszedł i udał się na parter. Tam usiadł przy wolnym stoliku i czekał na swojego członka załogi.
I po chwili przyszedł i przysiadł się do Ciebie.
‐Jakieś wieści?
‐ Nic ciekawego.
Kiwnął głową na znak zrozumienia. ‐Pieprzone wyprawy‐myślał‐przez nie zawsze są opóźnienia.
‐ A co z Tobą? ‐ zapytał przerywając milczenie.
‐Nic ciekawego. W barach cisza. Na ulicy cisza. Nikt nie zwraca, albo nie pamięta Paladynów i ich ostatniej wyprawy.
‐ Ludność dość hucznie świętowała odbicie Ruhn. A teraz pewnie Armia Światła, bo tak się nazwali, ruszyła w inne miejsce.
Kiwnął głową.
‐ Poza tym nic się nie dzieje.
‐Też dobrze.
‐ A co teraz masz zamiar robić?
‐Czekać. Nic innego już nie pozostaje.
‐ Nadal chcesz wykonać “to” zadanie? ‐ zapytał nieco ściszonym głosem.
‐Zawsze wykonuje swoje zadania do końca. Jednak coraz częściej myślę, że po prostu muszę zająć się tym za kilka miesięcy.