Forteca Paktu Trzech

[Kubeł1001]

Kuba1001

Fampos właśnie leżał na kanapie, otoczony futrami i poduszkami, wyraźnie zmęczony. Wokół kręciły się Mutanty i Golemy w charakterze służby, choć kilka było całkiem przyzwoicie uzbrojonych, tak w razie czego.
‐ Wstań. ‐ powiedział robiąc to samo.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Wstał.
‐Panie, przydzielony mi oddział jest w pełni sprawny i gotowy do walk. Jeżeli pojawiły się jakieś zadania, to zgłaszam gotowość do ich zrealizowania.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Czy słyszałeś najnowsze wieści? ‐ spytał, gestem dłoni zatrzymując jednego z Golemów i zabierając kieliszek jakiegoś trunku trzymanego na tacy, Tobie wskazując to samo.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Jeżeli mówimy o Heresh Panie, to tak.
No cóż, jeżeli wskazał na to, że może się napić, to zabrał jeden kieliszek.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Na raz wypił zawartość kieliszka i sięgnął po kolejną porcję trunku, robiąc to samo.
‐ Owszem… Wysłaliśmy liczną armię, acz posiłki ciągle są potrzebne. Choć, mamy też inne zadania dla naszej armii.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Mogę wykonać każde zadanie Panie.
Napił się.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Delikatny trunek o lekki posmaku wiśni z łatwością przeszedł Ci przez gardło.
‐ Możesz spróbować wykonać każde zadanie, ale nie masz stuprocentowej pewności, czy je wykonasz. ‐ powiedział nieoczekiwanie Alchemik. ‐ To różnica, a pewność siebie bywa zgubna. Zapamiętaj to sobie.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐W pełni to rozumiem Panie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Czyli lekcja została przyswojona. ‐ odrzekł i uśmiechnął się pod nosem. ‐ W takim razie ruszasz choćby dziś.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Oczywiście Panie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Moje sługi przekażą Ci dodatkowe wytyczne. ‐ dodał, a Ty spotkanie możesz uznać za zakończone, bowiem machnął rękę w geście sygnalizującym odprawę.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Ukłonił się i wyszedł, zwracając kieliszek.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Miałem właśnie sprawić, żebyś stracił w jego oczach, pisząc, że rzyganie Famposowi na dywan to słaby pomysł, ale uznałem, że taki wredny nie będę :V//
Oddałeś kieliszek i opuściłeś jego komnatę, trafiając do korytarza z monstrualnymi Mutantami.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Powoli wrócił do swojego oddziału.
///Lord Farquaad wersja Elarid.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Zaraz trafisz na złe bagno, do pewnego P O T Ę Ż N E G O O G R A na pięć dni niezapomnianych wrażeń.//
O ile Nieumarli, Mutanty i Demony stały w tych samych miejscach i robiły to, co wtedy, gdy ich zostawiłeś, to ludzie, Drowy i Orkowie już nie, gdyż otoczyli ciasnym kręgiem coś lub kogoś.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Westchnął i się tam zbliżył.
‐Co się stało?
//Ouh no, będę miał flashbacki.

[Kubeł1001]

Kuba1001

O dziwo, większym zainteresowaniem cieszyło się to coś lub ktoś w środku kręgu niż Twoje pytanie. A byłeś dowódcą.

[Kubeł1001]

albert1005

//potężny vader był gw**cony przez 5 dni Przez zarąbiscie potężnego ogra

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Co ty Alberciku mruczysz pod nosem?
Odchrząknął głośniej.
‐Mogę to zobaczyć, czy przechodzimy do karnych ćwiczeń?

[Kubeł1001]

Vader0PL

///Co ty Alberciku mruczysz pod nosem?
Odchrząknął głośniej.
‐Mogę to zobaczyć, czy przechodzimy do karnych ćwiczeń?