Forteca Paktu Trzech
-
Baszal “Niziołek” Vallohr
Lekko wątpił, żeby Pradawnym sprawiały problem dzieła ich własnych dzieł, jednakże nie był tutaj po to, by krytykować infrastrukturę, ani też szukać zaczepki wśród tutejszych. Był posłańcem, miał pełnić rolę posłańca i też z tej roli zamierzał się wywiązać. Niemniej jednak, ruszył za Wampirem w milczeniu, korzystając z tego, że pełna zbroja ukrywała wszystkie możliwe emocje z jego strony. -
Nie byłeś pewien czy Drow zrozumiał aluzję zawartą w twoim milczeniu i dlatego nie odpowiadał, czy po prostu celem jego wypowiedzi nie było wciągnięcie cię w dyskusję, ale milczeliście, idąc ku głównej siedzibie liderów Paktu. Wielką, żelazną bramę otwierano przy pomocy kołowrotów, po jednym na jej skrzydło. Gdy świsnęły baty wampirzych nadzorców, tuzin Trolli przy każdym kołowrocie zaczęło go pchać lub ciągnąć, uruchamiając mechanizm. Powoli, wrota stanęły przed tobą otworem, ze środka zaś zdawał się wyzierać mrok, rozpacz i jakaś dziwna, nieznana ci energia.
-
Baszal “Niziołek” Vallohr
Zdecydowanie po tym wszystkim będzie musiał wrócić do Góry, zdać raport i pozwolić przeczyścić pancerz z tego wszystkiego. Nie, że odczuwał odrazę przed tym, co tutaj panowało, jednakże czuł się brudny od chwili, kiedy się tutaj znajdywał, nawet jeżeli było to przeczucie bardziej wewnętrzne, niż zewnętrzne. Na tę chwilę jednak, pozostał na swoim miejscu, czekając na dalsze ruchy, bądź polecenia Wampira. -
Ku twojemu zdziwieniu, po wejściu do środka zastałeś przestronny korytarz, oświetlony co prawda licznymi pochodniami, ale był on na tyle długi, że ciężko było ci dostrzec cokolwiek, co byłoby dalej, niż dziesięć metrów. Korytarz zdawał się ciągnąć bez końca, po jego obu stronach co chwilę pojawiały się masywne drzwi, wszystkie zamknięte na cztery spusty.
- To pomieszczenia reprezentacyjne, a także te, które są przeznaczone dla gości Paktu. - wyjaśnił ci Wampir, co nieco cię zdziwiło: Pakt nie wyglądał na organizację, która często przyjmowała kogoś w swoje progi. Tak czy siak, dotarliście wreszcie do rozwidlenia korytarza, a przed tobą, zgodnie z wypowiedzianymi wskazówkami krwiopijcy, czekały trzy opcje: obejrzeć pomieszczenia na tym poziomie twierdzy, udać się na rozwidleniu w lewo, gdzie znajdowały się komnaty, magazyny składników alchemicznych i pracownie Nistera Famposa, wybitnego Alchemika i Mutagenisty, bądź udać się w prawo, gdzie czekały na ciebie schody prowadzące w dół, gdzie poza lochami, magazynami zwłok i pomieszczeniami, których przeznaczenia mogłeś się tylko domyślać, zamieszkiwali dwaj pozostali członkowie Paktu Trzech.