Szczyt Wron
-
Vader0PL
Grzesio “Sierżant Szpon” Talon
‐Nie, nie ma na to większej potrzeby. ‐ Odpowiedział to, co wiedział. Elfka i jeden z najemników, bodajże Thomoht, byli za jego plecami, a wcześniej posłał Gumrliego i Victora, żeby okrążyli budynek. Jeżeli Nord i Magi Ziemi nie powstrzymają młynarza przed ucieczką, to będzie dla nich plama na honorze. -
-
Vader0PL
Grzesio “Sierżant Szpon” Talon
Zwołał więc swoich najemników, po czym poprowadził młynarza do siedziby Stalowych. Oby drugiej grupie również się to udało… Żeby umilić sobie czas i nie zdradzić zbyt wiele w relacjach w drużynie, zagadał do młynarza.
‐Wydajesz się być spokojny. Ciekawe to, ale jeżeli zostaliśmy oszukani, a ty jesteś niewinny, to z pewnością biedni wieśniacy za to zapłacą. -
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Wszystkim członkom Twojej drużyny było wszystko jedno, co teraz zrobicie, nie byli na tyle zmęczeni, aby potrzebować uczty i odpoczynku, ani na tyle usatysfakcjonowani tym, co do tej pory zrobiliście, w końcu na dobrą sprawę powałęsaliście się trochę po okolicy, wypiliście trochę piwa w karczmie i złapaliście jakiegoś młynarza. W swojej karierze robiliście o wiele donioślejsze czy zwyczajnie ciekawsze rzeczy.
-
-
-
-
Kuba1001
Niektórzy towarzyszący Ci najemnicy woleli czekać na rozwój sytuacji, reszta również przepychała się do swoich, ale niekoniecznie tak delikatnie, jak Ty. Niemniej, w środku tłumu zastałeś swoich kompanów z drugiego oddziału, otoczonych przez wieśniaków. Obie strony wzajemnie prały się po mordach, ale chyba tylko najemnikom sprawiało to przyjemność. Rzecz jasna obijanie komuś pyska, nie dostawanie w niego solidną, chłopską pięścią.
-
Grzesio “Sierżant Szpon” Talon
Wydarł się, kiedy tylko do nich dotarł, by zwrócić uwagę na siebie. Uwagę najemników i wieśniaków, żeby chociaż na chwilę przerwali walkę. No cóż, przez coś przecież zyskał rangę sierżanta w hierarchi tejże grupy najemników Orka. Przy okazji też, jeżeli jakiś wieśniak go zaatakował, to mu oddał pięścią w nos.
-Co to ma być na łaskę Pradawnych?! Nie można nikogo z was spuścić z oczu, żebyście nie rozpoczęli rozróby?! -
- Oni zaczęli! - krzyknął obronnym tonem jeden z najemników, człowiek z podbitym okiem, wskazując na tłum wściekłych wieśniaków.
- Się ciesz, żeśmy po kosy nie poszli, szczylu jeden! - warknął z kolei jeden z chłopów, a reszta dodała coś od siebie, głównie jakieś niecenzuralne określenia pod Waszym adresem.
- Wykonujemy tylko swoją pracę, bando wsiowych głupców! - zaoponował najemnik, tym razem Ork, chociaż temu wielkiemu bydlakowi bardziej powinno zależeć na kontynuowaniu mordobicia. -
Grzesio “Sierżant Szpon” Talon
Zwrócił się do wieśniaków.
-Możemy przejść do ostrego sprzętu, jeżeli tego chcecie, ale wiem, że chce wam się żyć, przez co liczę na to, że nie przejdziemy do mordowania się wzajemnie. - Następnie zwrócił się do najemników. - A wy możecie mi wyjaśnić, co tutaj się stało? I czy znaleźliście tę osobę, po którą was wysłałem? -
- Tej konkretnej osoby nie, więc zaczęliśmy przesłuchiwać co bardziej podejrzane osoby. Albo ludzi, którzy mogli coś wiedzieć o tamtym. - odparł bez chwili zawahania ten sam człowiek, co wcześniej.
- Taa? - wtrącił się inny chłop, który niemal rzucił się do gardła najemnikowi, aby swoimi spracowanymi i sękatymi dłońmi wydusić z niego życie. - To dlaczego ci wszyscy “podejrzani” to główne nasze córki i żony, bando bydlaków?!
Nikt nie odpowiedział, bo pytanie wieśniaka przelało czarę goryczy i bójka zaczęła się od nowa, tym razem wkurwieni chłopi zdawali się wygrywać.