Achaton
-
-
-
Kuba1001
//KKK.//
Przed takim atakiem ciężko wyskoczyć w górę, ale jeden Elf okazał się na tyle wygimnastykowany, aby to zrobić. Pozostali po prostu odskoczyli w tył, z czego jeden zrobił to tak niezadnie, że przewrócił się i masz okazję, aby go zabić, choć może to być problematyczne: Cokolwiek planował ostatni z długouchych to zawiódł, Twój cios niemalże odrąbał mu nogę, ale zatrzymał się na dość twardej kości i jakoś musisz uwolnić topór, aby móc dalej walczyć. -
-
Kuba1001
Udało Ci się, a on upadł, ściskając krwawiący kikut i krzycząc z bólu wniebogłosy. Może nawet nie będziesz musiał go dobijać, jest zawsze szansa, że zwyczajnie się wykrwawi. Ten, który wcześniej upadł, wstał na równe nogi i zaatakował Cię od frontu dwoma szybkimi pchnięciami w okolice pach, gdzie zbroja była słabsza, co wykorzystał kolejny Elf, próbując zajść Cię od tyłu.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Twoi przeciwnicy zdawali się wykazywać nieco więcej instynktu samozachowawczego niż wcześniej, toteż omijali Cię szerokim łukiem, preferując walkę z towarzyszącymi Ci niewolnikami, bez których raczej nie wykonasz swojego zadania, bo o ile dywersja idzie wspaniale, to warto byłoby przeżyć do utrzymania się posiłków i opcjonalnie ułatwić im przybycie, choćby poprzez jakieś serdeczne otwarcie bramy lub coś w tym guście.
-