Siedziba Gildii Magów
-
- Jak myślisz, co z pozostałymi dwoma? Wężomagiem i Izomagiem. Oni też wrócą, Czarny Mag ich sprowadzi?
-
- Takich trzech jak ich dwóch to nie ma ani jednego. Choć Czarny Mag jest najpotężniejszym z całej trójki, zawsze był, to bez nich sam sobie nie poradzi, chyba że coś się zmieniło od jego ostatniej wizyty w Tym Wymiarze.
-
Kiwnęła głową.
- Nie będę już dłużej przeszkadzać w przygotowaniach, masz w końcu bardzo ważną misję. Nie umrzyj tylko w jej trakcie, Mistrzu - odpowiedziała. Tak, nazwała Orka mistrzem. Był w końcu członkiem Rady Gildii, a także jest za nią w pewnym sensie odpowiedzialny. Dlatego zasługuje na miano mentora. -
- Kiedyś mówili mi “wodzu”, to wolałem bardziej… Ech, kurwa, kiedyś to było, jak miało się tylko swój talent, topór, Warga i resztę świata przeciwko sobie. A teraz to już nie to samo… Jakbyś potrzebowała czegoś ode mnie, daj znać mojemu uczniakowi, on się ze mną skontaktuje.
-
- Dobrze. Jak się nazywa?
-
- Amaris. Przysłali mi go prosto z Ur, wyobrażasz sobie?
-
- To niezły kawał drogi przebył, żeby tutaj się uczyć.
-
- Ja byłem kiedyś watażką z Księstwa Orków, to też nie tak po sąsiedzku.
-
- W każdym bądź razie chłopak zyskał życiową szansę.
-
Wzruszył ramionami, najwidoczniej nie miał nic do dodania, i był to chyba znak, że powinnaś się już zbierać.
-
- Bywaj - powiedziała tylko na pożegnanie i opuściła komnatę orczego mistrza. Jej celem jest obserwowanie Kospela oraz studiowanie historii Czarnego Maga oraz Podróżnika. Jednak… Jeśli czarnoksiężnik rzeczywiście powrócił, nie miała z nim szans władając tylko Magią Grawitacji i walką mieczem. On żył tysiąclecia, zakładała, że na pewno zna większość dziedzin magicznych, a swoją wiedzą przewyższyć może nawet Radę. Dlatego powinna się przygotować. Kierując swe kroki w kierunku biblioteki rozmyślała nad tym, jaka Magia mogłaby świetnie współgrać z grawitacją/telekinezą nawet na podstawowym poziomie.
-
Magia Rumu. I Przypraw. A na poważnie, to niewiele przyszło Ci do głowy, większość rodzajów Magii zawierała jakiś element telekinezy sam w sobie, Magowie Ziemi nie musieli uczyć się Magii Grawitacji, aby ciskać we wrogów kamiennymi pociskami. Do biblioteki trafiłaś dość szybko, ale panował tu o wiele większy ruch, niż podczas Twojej ostatniej wizyty. Co prawda było to łącznie kilka osób, ale i tak więcej, wtedy byłaś tam w końcu sama, a przez jakiś czas towarzyszył Ci szlachcic.
-
Nie zamierzała teraz szmerać w dziale, do którego miała oficjalny zakaz wstępu od członkini Rady. Nie, kiedy w bibliotece znajduje się ktoś jeszcze prócz niej. A co do magii… Może Magia Pyłu? Wydawała się prosta w użyciu i mogłaby ulatniać się, kiedy tego potrzebowała, a pyłu nie dałaby rady przeciąć żadna broń. Dlatego też zaczęła szukać jakiejś księgi opowiadającej o tej magii ogólnie oraz jej podstawach.
-
Właśni takich ksiąg, stricte o konkretnej Magii, było wiele. Magia Pyłu nie był zbyt popularna, poświęcono jej tylko kilka niewielkich tomów, ale i tak znalazłaś wśród nich taki, który był Ci potrzebny.
-
Wzięła go i zajęła się po raz kolejny w ciągu krótkich odstępów czasu lekturą.
-
Ta nie była tak pasjonująca jak poprzednie, ale mimo to znalazłaś sobie zajęcie na kilka godzin, mając po tym czasie niezbędną wiedzę, aby podstawy Magii Pyłu wypróbować w praktyce.
-
Odłożyła książkę na miejsce i ruszyła w kierunku jednej z sal treningowych.
-
Tam było o wiele więcej osób, uczniów próbujących swoich sił, mistrzów krzyczących, że popełniają błędy lub cierpliwie tłumaczących, w zależności od temperamentu i rasy, a także Magów, którzy ukończyli szkolenie, ale postanowili szlifować swoje zdolności. Nie było jednak problemu ze znalezieniem miejsca, było to chyba najrozleglejsze pomieszczenie w całym gildyjnym kompleksie, gdyby zebrać tu wszystkich obecnych członków Gildii z całego świata, jeszcze jedna trzecia miejsca pozostałaby wolna.
-
Znalazła odpowiednie dla niej miejsce i właśnie tutaj zaczęła próbować opanować w praktyce podstawę nowej magii pozwalającej jej zmienić się w pył.
-
Nie mogłaś liczyć na szybkie i oszałamiające efekty, dopiero po godzinie udało Ci się zmienić w pył swoją dłoń i przywrócić ją do poprzedniego stanu.