Trujący Szczyt
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Radiotelegrafista
Jakoś musi się stąd zabrać, wrócić do domu, do rodziny. Chociaż…bez zapasów tak czy siak nie wyżyje długo na morzu, a nawet nie wiedział jak dopłynąć do domu. Tak, sensowniej byłoby najpierw zabrać się za jakieś tymczasowe schronienie. Najpierw więc zaczął ścinać długie, jak najbardziej proste gałęzie.
-
-
Kuba1001
Radio:
Szło to o wiele sprawniej, do takich zadań nadawała się Twoja prymitywna siekiera i po kilkunastu minutach pracy miałeś gotowy całkiem spory i elegancki stosik patyków.
Vader:
Dlatego mógłbyś iść po plaży, tam masz nie tyle większe szanse na spotkanie Naga, ale jeśli już, to te spotkanie nie będzie przypadkowe i nie będziesz spalony na starcie przez zniszczenia jakich, choćby i nieumyślnie, dokonałeś. -
-
-
Kuba1001
Vader:
Po jakiejś godzinie marszu dostrzegłeś kilkunastu ludzi na plaży wraz z szalupą, którzy szykowali się do odpłynięcia, ale zauważyli Cię, przez co natychmiast dobyli broni, najróżniejszych mieczy, toporów i włóczni, ale też kilku kusz i łuków, aby wycelować nią w Ciebie i przygotować się na konfrontację. No cóż, na Nagów to oni nie wyglądali, bardziej na jakichś piratów, czyli część załogi jednego z licznych okrętów, które mają chronić tę wyspę przez niechcianymi gośćmi, na przykład Tobą.
Radio:
Nic takiego nie widziałeś, najbliżej było morze, ale to niebezpieczny pomysł, a i chyba nie o taką wodę Ci chodziło, prawda? -
-
-
Kuba1001
Radio:
Owoców było wiele, przykładowo fioletowe jagody nieopodal i czerwone, przypominające gruszki, zwisające z drzewa. Jednakże nasuwa się teraz pytanie: Czy nie są one aby trujące?
Vader:
Najwidoczniej postanowili wybrać z dostępnego klucza odpowiedzi opcję “coś głupiego” i w konsekwencji zaczęli do Ciebie zwyczajnie strzelać, posyłając, jak na razie, trzy strzały i dwa bełty. -
-