Trujący Szczyt
-
-
Radiotelegrafista
Morzywał westchnął, powoli zaczynał zdawać sobie sprawę z tego, że jego działania prowadzą do ślepego zaułku. Co dadzą mu naprędce wymyślone kłamstwa, jeżeli Nag i tak z góry uznał je za kłamstwa? Nie porzucał jednak nadziei, być może jedynej na wydostanie się stąd:
— Jestem prostym człowiekiem. Nie potrafię się bawić w rządzenie, spiski i inne takie. Kaj to dla mnie, nawet nie chciałem tu się znaleźć, chcę tylko wrócić do mojej chaty. — -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Nag odprawił Ciebie i strażników gestem i ruszył w swoim kierunku. Po chwili błyskawicznie otoczyli go inni Nagowie, zapewne jacyś doradcy, którzy zaczęli syczeć i szeptać mu coś do ucha. Ten tylko odwrócił się w Twoją stronę i wykonał coś na kształt uśmiechu, a potem zniknął razem ze swoją świtą za wielkimi wrotami pałacu.
//Przewijać już do momentu wypłynięcia z wyspy?// -
-
Tak Ty, jak i Drogomir, na pewno z ulgą żegnaliście Trujący Szczyt. Chociaż będziecie mogli opowiadać o tym miejscu, jego florze, faunie i mieszkańcach, wiele niesamowitych historii, z których wiele pewnie nie zostanie nawet wzięte serio, to jednak byliście blisko śmierci, długotrwałej niewoli czy nawet tortur, a także zostawiliście tam swoją łódź i członka załogi… Nowy okręt, dostarczony przez Nagów, był mały i szybki, ślizgał się po falach jak na węża przystało, a napędzały go wiosła i żagle. Poza Wami i zapasami na drogę, znalazło się tu też dziesięciu Nagów, wioślarzy i marynarzy, ale uzbrojonych, więc jakiekolwiek formy buntu pewnie nie mają sensu.
//Chcesz tu coś jeszcze pisać czy czekać i dostać odpis dopiero w swojej wiosce?// -
// 10 w skali Beauforta i płyniemy dopiero do wioski, a tam też chcę dostać odpis.//
-
//Klient nasz pan. Zaczniesz, gdy będziemy na miejscu. Nie pamiętam już, także jeśli wioska jest już założona, to tam zaczniesz, a jeśli nie, to załóż temat, żeby ewentualnie nie przedłużać, w końcu to Twoja lokacja.//
-
//Założę, ale po przyjdzie do domu, czyli za jakiś +/- tydzień. //