Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
‐ To właściwie możemy już ruszać, jak wszystko ustalone.
‐No to prowadź, nie wiem w końcu gdzie to.‐ Powiedział udając się razem z nimi do wyjścia z jaskini.
Wyszliście i z kopyta ruszyliście ku domniemanej kryjówce bandytów. Jednak, gdy się zatrzymaliście, dzień chylił się już ku końcowi.
‐Czekamy, aż zasną, by mieć minimalny opór ze strony przeciwnika czy atakujemy kiedy indziej?
‐ Akurat w nocy nie śpią, bo wtedy urządzają biesiady i hulanki.
‐No to co, aż się upiją i nie będą w stanie walczyć? To też jakaś metoda.
‐ Krasnoludy się nie upiją, ale reszta zejdzie szybko.
‐Zawsze można poczekać, najlepiej podchodzić do walki taktycznie, niż mieć większe ryzyko przegranej w otwartym boju.
‐ No tak. ‐ przyznał. ‐ To Ty tam wjedziesz i jakby co, wzywaj nas słynnym krasnoludzkim okrzykiem.
‐Słyszałem ich kilka różnych wersji, ale jaki jest ten słynny?
Krasnal uśmiechnął się. ‐ Na pohybel sku*wysynom!
‐Ach.‐ Zaśmiał się nieco. Słyszałem, słyszałem… Z pewnością to wypowiem.
‐ Jak wszystko jasne, to wyślę swoich na zwiad. ‐ rzekł i po chwili dwójka Krasnoludów, oczywiście z toporami w dłoni, ruszyła na owy zwiad.
‐Oby wrócili cali i zdrowi, przyda nam się każda ręka.
‐ I każdy topór. ‐ dopowiedział, wyjmując swój.
‐Cóż, ja mam tylko morgensztern, ale ten też się nada.‐ Wskazał na swoją kolczastą, metalową buławę na plecach.
‐ Czachę tym bez problemu rozłupiesz, nie? ‐ zapytał, ale zanim odpowiedziałeś, wróciły Krasnoludy wysłane na zwiad.
‐Żeby tylko czachę.‐ Zaśmiał się nieco. No i jak wam poszło na zwiadzie?
‐ Jaskinia i trzy patrole po dwie osoby wokół wejścia.
‐Trzeba załatwić je dosyć szybko nim wzniecą alarm, jak będą kawałek od siebie to może nawet uda mi się ich załatwić wszystkich na raz.